Korzystając z okazji, że w sobotę świeciło słońce i było dość ciepło wybraliśmy się na dłuższy spacer. Na łąkach, polach i w lesie dominuje jeszcze kolor zielony, ale pojawiają się już żółcie, beże i brązy.
Zmierzając w kierunku lasu spotkaliśmy drzewa orzechowe. Na jedno z nich mój małżonek postanowił się wdrapać (gdyż nie mógł znaleźć żadnego dłuższego kija:-o) i strącić dla naszej rodzinki trochę orzechów włoskich :-) Niestety przyuważyła nas jakaś starsza Pani z czterema psami stwierdzając, że takie rzeczy się nie godzą i że ona zadzwoni po Straż Miejską :-o Nawet wyciągnęła telefon, próbując zrobić nam zdjęcie. Ale ja ze stoickim spokojem powiedziałam jej, żeby się tak nie denerwowała i postarała uspokoić. Na szczęście odpuściła i pomaszerowała na dalszy spacer ze swoimi psami :-)))
Już się tłumaczę :-P Drzewa zostały najprawdopodobniej przez kogoś zasadzone, ale znajdowały się przy polnej drodze, w żaden sposób nie ogrodzone.
A oto nasze zbiory :-) Starszy synek się zajadał, a młodszemu nie przypadły do gustu :-o
Niniejszym sezon na orzechy włoskie uważam za otwarty :-P Ja uwielbiam, szczególnie takie świeże, prosto z drzewa i z żółtą skórką, która sama odchodzi :-))
też uwielbiam takie orzechy :)
OdpowiedzUsuńbo są pyszne :-)))
OdpowiedzUsuńNo to starowinka podniosła Wam ciśnienie (albo sobie ;-)).
OdpowiedzUsuńBuziaki dla dzieciaków!
Chyba jednak sobie ;-))) Dzięki, uściskaj również swoje dzieciaki :-)
OdpowiedzUsuńCałkowicie rozbroił mnie ten biały łepek z czerwoną bandaną na szyi:)
OdpowiedzUsuńPrzez kilka dni była u mnie przyjaciółka ze Szwecji i codziennie zjadała takie ilości orzechów, że aż obawiałam się, czy jej to nie zaszkodzi....
To jest dopiero blond!!!! Ile ja bym za taki dała! :-) Orzechy palce lizać. Pozdrowienia serdeczne.
OdpowiedzUsuńBea - :-) Tą bandanę mam już chyba z 15 lat :-) Kupiona za granicą - bardzo mocna :-)) Służyła mnie, a teraz służy moim dzieciom :-o
OdpowiedzUsuńDragonfly - codziennie mu je utleniam :-P Pozdrawiam również :-)