31 października 2012

Kolory jesieni - niebieski/granatowy

Zabawa w tęczową jesień trwa na dobre ;-) Tym razem kolor niebieski i granatowy :-)

Niebieskie niebo i niebo w oknach ;-)

Granatowe niebo z mnóstwem znaków ;-) Samoloty tego dnia miały wzmożony ruch albo powietrze sprzyjało utrzymywaniu się tych samolotowych smug :-)

W tym roku nie zadbaliśmy o zrobienie w domu halloweenowej dyni, ale za to "nasze" przedszkole zadbało ;-) Uważam, że bardzo pomysłowo i zarazem nie aż tak strasznie :-)


 A my postanowiliśmy wykonać małe świąteczne lampioniki. Kacperek już dopytuje co to za święto, to Święto Zmarłych... Myślę, że w tym roku będzie to dla niego bardziej świadome przeżycie. W zeszłym roku byliśmy z nim na cmentarzu, ale dla niego był to raczej taki "specyficzny" spacer ;-) Dla Oskarka tym bardziej :-)



P.S. Dziś chłopcy byli ze mną w warsztacie samochodowym wymienić opony na zimowe. Byli zafascynowani cała procedurą wymiany :-) Kacper ogłosił, ze chce pracować w takim warsztacie i wymieniać wszystkim opony ;-) 
Opony zimowe są, a więc możemy wyruszać... Choć zapowiadają ocieplenie, trzeba być przygotowanym na wszystko :-o

29 października 2012

Pytania Kacperka - part 2

Mój Starszy syn zdecydowanie nie pozwoli, żeby Mamie zanikły szare komórki ;-)

Kolejny zestaw co ciekawszych pytań:
Skąd się bierze czkawka?
Dlaczego woda jest mokra?
Dlaczego mydło rozpuszcza się w wodzie?
Czy ludzie mają jakiś smak?
Dlaczego muchy nie jedzą ostrych rzeczy? ;-)
Dlaczego buzia jest taka mała?
Do czego potrzebne jest ludziom ciało?
Po co nam usta?

Dlaczego spadł śnieg? Uuu... i Matkę zatkało ;-)

Wciąż nie mogę uwierzyć w to co widzę za oknem ;-) Niby lubię taki widok, ale jakiś taki nierealny, nierzeczywisty jest :-o I do tego mój organizm jakoś ciężko przystosowuje się do takich warunków i jeszcze ta zmiana czasu :-o


Dzieci oczywiście były zachwycone śniegiem i bałwan musiał być :-) Co prawda taki ubogi, ale jednak ;-) Gdy wróciliśmy do domu, Kacperek po jakimś czasie stwierdził: "Zapomniałem zabrać z placu zabaw marchewkę" ;-)

26 października 2012

Potrzebny czas choroby

W mijającym tygodniu dopadł  nas wszystkich jakiś wstrętny wirus. Wszyscy byliśmy bardzo osłabieni, z bolącymi mięśniami i głowami i potrzebowaliśmy sporych dawek snu. Dodatkowo totalny brak apetytu. Z jednej strony jakiś koszmar.... Były momenty, że nie poznawałam własnych dzieci ;-) Zero większej aktywności, totalne osłabienie - najlepiej pooglądać bajki i pospać :-) 


Ale tak sobie myślę, że taka choroba może być jakimś oczyszczeniem organizmu, psychiki i takim swoistym odpoczynkiem.... I wbrew pozorom, czasem na różne przemyślenia....
Podczas choroby gdy jeden chłopak spał, to spędzałam czas z drugim sama na sam i na odwrót. Wyraźnie dotarło do mnie, że tego potrzebują, a ja czasem o tym zapominam... Zapominam nawet o tym jakie to fajnie i dla mnie... Ech, matka, matka ;-))

Czas tylko z Kacperkiem:

Układając na tablicy liczbę moich lat czyli 33, Kacper spytał się mnie ile to jest. Po usłyszeniu odpowiedzi - cytuję: "Żartujesz sobie? Tak dużo? " ;-)

Czas tylko z Oskarkiem:


Czasem tak sobie myślę, że decydując się na drugie dziecko tak szybko miałam jednak mało tego czasu sam na sam z pierwszym dzieckiem... Gdy Oskar się urodził Kacper miał rok i 4 miesiące.... Zabrakło tego czasu takiego bardziej świadomego z Kacperkiem... No ale cóż, pewnie wszystko ma swoje wady i zalety...

Z pewnością jedną z zalet jest spore uspołecznienie chłopaków. Pewnego dnia Kacper zauważył w łazience, że skończył mi się szampon do włosów, na co stwierdził "Możesz pożyczyć mój i Oskarka" ;-)  Poza tym nie mają większego problemu we wchodzenie w relacje z innymi dziećmi, choć często jest tak, że dużo bawią się razem. Ale jak już ktoś przypadnie im obu do gustu, nieważne młodszy czy starszy bawią się i szaleją z tym kimś na całego :D
Albo gdy jestem z jednym chłopakiem w sklepie i kupuję coś dla niego, zawsze ten jeden bierze też to coś dla brata. Lub u lekarza, nalepka "Dzielny pacjent" musi być i dla drugiego :-)

Był oczywiście i czas wspólnej aktywności, najwięcej było go od środy, gdy wszystkim nam zaczęło się już poprawiać samopoczucie :-)

Była mała przydomowa mieszalnia farb ;-)  

Gry zręcznościowe :-) 


I prace plastyczno-manualne w piżamach ;-)

21 października 2012

Wyróżnienie

Dziękuję bardzo za przyznane mi wyróżnienie: Zizi i Zeszyt Rozterek :-) Miłe to bardzo :-) I znaczek fajny ;-)


Ja dziś wyróżniam i zarazem zapraszam do zabawy (zaproszenie oczywiście niezobowiązujące):


Kilka słów o zabawie: "Inicjatywa pochodzi z zachodnich blogów, gdzie blogerzy przesyłają sobie kolorowe znaczki w ramach uznania. Ma to służyć przede wszystkim poprawieniu nastroju, pokazaniu, że dany blog nam się podoba, a także popularyzacji ciekawych blogów. Osoba wybrana ma za zadanie  wybrać 5,10 lub 15 blogów, które jej zdaniem zasłużyły na wyróżnienie."

A tymczasem od dziadków dostało nam się trochę plonów jesieni :-)


Macie może jakiś pomysł na przerobienie ponad dwóch worków orzechów włoskich i dwóch dyń? Bo z arbuzami jakoś sobie poradzimy ;-) Dynię planuję w większości zamrozić (bo na Halloween jej trochę szkoda), a orzechy... hmm :-) Może chciałby ktoś trochę i ma na nie pomysł, chętnie się podzielę ? :-)


 A w tej skrzynce znajdują się już "przerobione" jabłka, maliny i czerwona porzeczka :-) Jak widać moja Mama wlewała je do czego się dało, nawet do butelek po mleku :-))

19 października 2012

Kolory jesieni - zielony

Czas na kolor zielony i jesień w kolorach tęczy :-)

Zielony w domu:

Mięta. Uwielbiana przez mojego Starszaka :-)

Zielony na mieście ;-)


W przerwach między szukaniem wokół siebie koloru zielonego ;-) próbujemy coś działać :-) Na przykład kolorowy autobus :-) A'la dzieci kwiaty ;-)

Tak wyglądał proces twórczy:


A tak proces suszenia ;-)


Jeszcze tylko mama musiała dorysować kółka i pana kierowcę :-) I oto jest :-)



Obecnie autobus zajechał z powrotem do lodówki i mamy taki kolorowy i fajny pojemnik na jajka :-)) Kółka nie kręciły się w tym wozie i to było to coś co spowodowało szybkie znudzenie zabawką. No bo jak pojazdowi na kółkach, kółka mogą się nie kręcić ;-) No jak :D



I muszę pochwalić się ostatnim przedszkolnym rysunkiem Kacperka :-) Jestem bardzo z niego dumna, aż łezka w oku się kręci :-)


Bardzo jestem zadowolona, że zmieniłam Kacperkowi przedszkole :-) W tym obecnym jakoś szybciej się rozwija :-) A może 4 lata to właśnie taki wiek, szybki wiek ;-)

P.S. Od jakiegoś czasu gdy dzieci idą już spać i w mieszkaniu robi się cisza, z innego mieszkania słyszymy płacz małego dziecka. Niemowlaka. I zaczynam sobie zdawać sprawę, że nas to też za niedługo czeka :-) Powiem szczerze, że najbardziej boję się tych nieprzespanych nocek ;-) Człowiek jednak wygodny się robi.... ;-)

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails