18 czerwca 2010

Ząbkowanie i urodziny

Oskarek jest w trakcie wyrzynania się dwóch ząbków na dole. Jest momentami nieznośny, nie chce jeść, nic mu nie pasuje, krzyczy na mnie :-) - tak tak on czasami po prostu krzyczy, nie płacze tylko donośnie krzyczy jak mu się coś nie podoba :-o. I żeby tego było mało to ma biegunkę :-) i nic tylko biegam z brudnymi pieluchami :-)))
Dzisiejszy poranek był w związku z tym niezbyt fajny, pomijając fakt pobudki o 6.00 rano :-o Jedyny plus to taki że straszy synek śpi już 3 godzinę :-)
Mam nadzieję, że popołudnie będzie już przyjemniejsze - zaplanowałam z chłopakami spacer, a potem wieczorkiem obchodzimy z Mężulkiem jego urodziny :-) A więc liczę na pozytywne zakończenie dnia :-)

9 czerwca 2010

Prawa rodziców z małymi dziećmi w sklepie, urzędzie

Aby wyrobić paszport dla Małego musieliśmy wybrać się do Urzędu całą rodzinką, gdyż przy składaniu wniosku musi być także ojciec dziecka. Akurat była duża kolejka, a przed nami ok. 6 osób oczekujących. Byli wśród nich głównie młodzi ludzie. Niestety nikt nie zauważył, że mamy dwójkę małych dzieci, które marudzą, stękają, płaczą (Kacper chciał pić, uciekał na zewnątrz, a Oskarek akurat bardzo zgłodniał :-) i nikt nas nie przepuścił bez kolejki. Na domiar złego przy 3 stanowiskach, które przyjmują wnioski czynne było tylko jedno. Dwie Panie urzędniczki nie zważając na to, że jest dużo ludzi w tym para z dwójką małych dzieci postanowiły niezwłocznie uczynić sobie przerwę na kawę, herbatę etc. Rozumiem potrzebę przerwy, ale to była już lekka przesada. Hej!! Czy my jesteśmy niewidzialni?? Nie muszę chyba dodawać, że żadna z Pań urzędniczek nie poprosiła nas o podejście bez kolejki. Ale oczywiście nie zawsze spotykamy się z taką znieczulicą. Korzystając z okazji złożyliśmy także wniosek o "becikowe" :-) A co.

Ostatnio będąc w ZUS-ie z Małym, który spokojnie spał, posłusznie wzięłam numerek i ustawiłam się w kolejce. Pomimo tego, że przede mną były tylko dwie osoby a Mały nie stwarzał kłopotu Pani urzędniczka poprosiła mnie żebym podeszła bez kolejki. Do tego powiedziała mi, żebym na przyszłość też tak robiła i że ona zawsze prosi matkę z dzieckiem, bo sama ma dziecko i wiele razy doświadczyła podobnych sytuacji. Czyli tu zadziałał czynnik osobisty.

Z bardzo fajnym traktowaniem rodziców z dziećmi spotkaliśmy się w Ikeii. Zawsze gdy podchodzimy do kasy wyprzedzając sznureczek oczekujących (jest to oczywiście kasa pierwszeństwa :-) Pani kasjerka prosi nas abyśmy podeszli i zaczyna nas obsługiwać, przeważnie przy nieprzychylnych spojrzeniach innych oczekujących w kasie pierwszeństwa klientów (a przecież powinni się z tym liczyć). Tu z kolei to efekt przeszkolenia oraz zalecenia z góry.

I jeszcze mała konkluzja/pytanie: Jak myślicie powinniśmy upominać się o swoje prawa?

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails