23 grudnia 2011

Idą Święta....

Wiele przedświątecznych spraw nie udało mi się wypełnić na czas, ale chyba nie o to w tym wszystkim chodzi. Dla mnie chodzi o to, żeby spędzić jak najwięcej czasu ze swoją rodziną i żeby był to dobrze wykorzystany czas. Chcę się zatrzymać, zwolnić, przemyśleć kilka spraw. Chcę te Święta przeżyć przede wszystkim duchowo. Dawno tak ich nie przeżywałam. Czasem w codziennej gonitwie nie mam czasu żeby pomyśleć o swojej duszy, o swoim życiu, o tym czego ja tak na prawdę chcę.

Ale chodzi też o takie przyziemne sprawy jak wyspanie się. Oj zamierzam się wyspać w te Święta :-)

A wszystkim Wam tu zaglądającym życzę wspaniałych Świąt spędzonych z najbliższymi Wam ludźmi, aby w Waszych domach panowała radość i miłość, a Nowy Rok 2012 był pełen wielu zrealizowanych planów i marzeń :-)))


Robię sobie wolne od internetu, od mojego bloga, a także od Waszych blogów :-P
Wrócę w nowym roku :-) Zatem do Siego Roku kochane dziewczyny, które tu zaglądacie i komentujecie :-))

Trzymajcie się ciepło !!!

P.S. Nie będę też już odpowiadać na Wasze komentarze pod tym postem (jeżeli takowe się w ogóle pojawią), ale spotkacie mnie jeszcze na swoich blogach ;-)) Tak łatwo się mnie nie pozbędziecie ;-)))

19 grudnia 2011

Zupa cebulowa

Zakochałam się w tej zupie :-P


Przepis na zupę cebulową:

pół kg cebuli
4 szklanki bulionu
1/4 selera
30 dag ziemniaków
10 dag startego żółtego sera
sól
pieprz
grzanki lub groszek ptysiowy

Cebulę pokroić w kostkę i zeszklić na rozgrzanym oleju. Do tego dodać startego na dużych oczkach selera i dusić chwilę. Następnie zalać bulionem i zagotować. Ziemniaki obrane i pokrojone w kostkę wrzucić do zupy i gotować aż będę miękkie.
Doprawić solą i pieprzem, zmiksować blenderem i przetrzeć przez sito.
Zupę można podawać z groszkiem ptysiowym i startym serem.

Choć jej przygotowanie kosztuje trochę łez ;-) jest na prawdę pyszna i do tego zdrowa :-) Warto!

16 grudnia 2011

Nastrojowo - mandarynkowo :-)

W tym roku udało mi się przyłączyć do akcji blogowej organizowanej przez Ewę i Delie. Noc Mandarynkowych Lampionów zapanuje też w naszym domu :-)


A przed nami pracowity weekend, ale jakże przyjemny: wyprawa po choinkę i jej ubieranie, pieczenie pierników (dokupiłam dodatkowe ozdoby, lukier w tubkach - to może chłopcom bardziej się spodoba), wypisywanie kartek świątecznych, projektowanie kalendarza-prezentu i wiele innych równie ciekawych czynności :-))

Wspaniałego weekendu !!! Mandarynkowego ;-)))

14 grudnia 2011

Piernikowy opór ;-)

W weekend udało nam się upiec część pierników. Niestety dzieci nie wykazały większej ochoty do współpracy. A i ze skupieniem było ciężko :-(
W tym roku nie wkręcili się zbytnio w robienie pierników ;-))
Młodszy synek wykazał się chwilowym zainteresowaniem:

Lepsze to niż nic ;-))

Nic to, zostało jeszcze trochę ciasta, które sobie leżakuje. Może wrócimy do pierników w zbliżający się weekend. Choinka już powinna wtedy stać, a więc może i z piernikami pójdzie lepiej, chłopcy poczują klimat :-)))

P.S. Starszy synek zadał dziś pierwsze pytanie typu "Dlaczego?". A mianowicie: "Dlaczego w ulu są pszczoły?" Moja odpowiedź go usatysfakcjonowała, bo nie doczekałam się dalszego drążenia tematu ;-))

13 grudnia 2011

Biografia Steve'a Jobsa

Wciągnęłam się w tą biografię.
Tak na prawdę o Steve Jobsie usłyszałam od mojego męża, od mojego męża właściwie zaczęła się też moja przygoda z komputerami i innymi produktami z jabłuszkiem :-)


Książka jest dość pokaźna, a ja nie wiem kiedy znalazłam się na stronie 345 :-) Uważam, że jest cholernie dobrze napisana. Choć z pewnością charyzmatyczna osobowość jej bohatera też ma tutaj duże znaczenie :-)) Steve Jobs miał bardzo trudną osobowość, ale przez to bardzo ciekawą. Prawie z wypiekami na twarzy czytam jego kolejne losy, to jak tworzył firmę, jak ponosił porażki, jak zwyciężał. Dużo dowiaduję się też o całej historii powstawania pierwszych komputerów osobistych, podanej w bardzo przystępny sposób.
Co mi się w nim najbardziej podoba to to, że się nie bał, był odważny, szedł do przodu, nie oglądał się za siebie. Miał świadomość swojej śmiertelności i dzięki temu robił rzeczy, które wielu ludziom wydawały się niemożliwe.
Z wielu względów przeczytanie tej książki jest mi potrzebne...
Choć pierwotnie nie miałam zamiaru jej czytać, ale gdy znalazła się w naszej biblioteczce (a nie mogła się nie znaleźć, ze względu na mojego męża, który jest fanem Jobsa i Apple :-) po prostu wpadła mi w ręce i zaczęłam ją czytać.
Czy Wy też tak macie, że czasem trafia Wam w ręce książka, która jest Wam w danym momencie bardzo przydatna? Motywuje Was do czegoś? Odpowiada na jakieś pytania? Pociesza?

6 grudnia 2011

Zabawki w kuchni :-o

Czy wasze dzieci też przenoszą większość zabawek:

a) do kuchni


b) do salonu


Chłopcy mają swój pokój, ale ich zabawy najczęściej mają miejsce w kuchni lub w salonie. Co jakiś czas robimy porządki i wszystkie zabawki przenosimy do pokoju chłopków, ale zabawki w przeciągu dwóch dni zostają sukcesywnie przeniesione a) do kuchni, b) do salonu :-))) Na szczęście już nie wszystkie tylko te najbardziej lubiane :-o

Kiedyś na pewnej imprezie-domówce zagadałam się ze znajomym. Nagle ze zdziwieniem stwierdziliśmy, że w pokoju zostaliśmy sami :-o W związku z tym postanowiliśmy zorientować się gdzie podziała się reszta towarzystwa. Oprócz par rozsianych po następnych dwóch pokojach większość towarzystwa znajdowała się gdzie? Ano w kuchni oczywiście :-)))

Zastanawiam o co tu chodzi? Co magicznego ma w sobie kuchnia?

A to kuchnia moich marzeń:

Źródło zdjęcia: Internet
Może kiedyś pochwalę się swoją kuchnią :-) Jak będzie porządnie wysprzątana :P

2 grudnia 2011

2 latka Oskarka

Dwa dni temu ja obchodziłam urodziny, a dziś obchodzi je Oskarek, który kończy 2 latka :-)

A oto on:
- jest niesamowitym "przytulakiem", uwielbia się przytulać i bardzo często sam wychodzi z inicjatywą :-)
- uwielbia układać rożne układanki - potrafi bardzo ładnie się skupić
- jest bardzo zoorganizowany i uporządkowany (sam podaje nóżkę do ubierania bucika, potem pokazuje na kurtkę, szalik i koniecznie czapka :-)
- jest niesamowitym obserwatorem, wystarczy, że raz zobaczy jakieś zachowanie, praktycznie od razu je naśladuje
- ma bardzo mocny głos, szczególnie gdy płacze; łzy w jego oczach pojawiają się błyskawicznie :-)
- jego obecne słownictwo to: mama, tata, baba, to tse (to chcę), nie tse (nie chcę), tach (tak), ne (nie), mam, psi (spać lub pić), kaka (kakao), dede (rowerek) - to słowo wynika z tego, że starszy brat mówi na rowerek "dedek", tam, ti (ty), to to? (co to?), stat (start)
- kojarzy większość samochodzików-postaci z bajki o Zygzaku McQueen, zna pierwsze litery ich nazw np. na Kamasza mówi Ka :-)
- uwielbia oglądać rybki i inne zwierzątka na żywo i w książeczkach :-)
- ma takie dni kiedy chce aby zajmował się nim głównie tata i potrafi się bardzo stanowczo tego domagać
- nadal ma bardzo niemowlęce dłonie i stópki, takie pulchniutkie :-)
- jest bardzo silnym dzieckiem w sensie fizycznym, potrafi podnieść np. swój rowerek biegowy, ma taką jakby "krzepę" :-))
- lubi dobrze zjeć - to może stąd ta krzepa ;-))
- prawie wszystkich zadziwia biel jego włosów ;-)
- lubi malować, rysować, bardzo lubi wykonywać różne czynności rączkami :-)
- uwielbia pchać swój wózek
- bardzo lubi jeździć na swoim rowerku biegowym, obecnie najczęściej z bratem robi wyścigi :-))
- jest bardzo rozciągnięty, często robi pozycję z jogi "psa z głową w dół":D; choć czasem posuwa się dalej i jego głowa znajduje się pomiędzy nogami ;-))

P.S. Postanowiłam, że opublikuję ten urodzinowy wpis o godzinie 4.41 rano, bo właśnie o tej godzinie urodził się mój synek :-) Ale nie nie, nie będę o tej porze wstawać, zrobi to za mnie blogger ;-))


LinkWithin

Related Posts with Thumbnails