11 maja 2010

"Z" i Monica Bellucci

Wreszcie udało mi się poczytać moje ulubione czasopismo, w którym natrafiłam na ciekawy wywiad z Monicą Bellucci. Szczególnie zainteresowały mnie dwa wątki:

"Bardzo doceniam każdą chwilę, którą spędzam z moją córką, bo wiem, że w wieku 13 lat będzie mnie nienawidzić. To bardzo nieprzyjemna perspektywa, ale zdaję sobie sprawę, że to naturalny proces, którego nie mogę zmienić"
i
"Kiedy zostajemy rodzicami, musimy zaakceptować, że się zestarzejemy - dzieci są przyszłością, a my odchodzimy w przeszłość" - w komentarzu chciałoby się znowu zacytować za nią "To bardzo nieprzyjemna perspektywa, ale zdaję sobie sprawę, że to naturalny proces, którego nie mogę zmienić" :D

Te dwa cytaty uzmysławiają mi jak bardzo trzeba cieszyć się z tego co się ma dzisiaj, doceniać czas spędzony z dziećmi. Są dni kiedy chciałabym aby moje dzieci były już duże, samodzielne itp. i wtedy zapominam o tym, że ten czas kiedy są małe bardzo szybko minie. A kiedy będą już nastolatkami, to coraz bardziej będą się od Nas rodziców oddalały, tworząc własne życie. Dziś wiem, że po przeczytaniu tych słów Monici Bellucci będę bardziej doceniała czas spędzony z moimi dziećmi, co więcej będę go spędzała bardziej świadomie, bo "To se nevrati" :-)
Zresztą ten post będzie mi o tym przypominał :-o

4 maja 2010

Szczepienia

Niedawno zakończyliśmy cykl szczepień. Starszy prawie dwuletni syn dostał ostatnią dawkę przeciwko pneumokokom (szczepionka Prevenar), następne szczepienie obowiązkowe czeka go dopiero w wieku 5-ciu lat. Za to za dwa miesiące idziemy na bilans dwulatka - mój malutki synek dwulatkiem, to brzmi dumnie :-) Natomiast Młody zakończył szczepienia podstawowe i przeciwko rotawirusom, jeszcze tylko po 6 miesiącu dwie dawki szczepionki przeciw pneumokokom - bo Młody pójdzie prawdopodobnie niedługo do żłobka.
Oskarek (5-miesięczniak) szczepienia przeszedł prawie idealnie, zero płaczu przy ukłuciu, brak objawów poszczepiennych, natomiast Kacperek (prawie dwulatek) szczepienia przechodził różnie. Gdy był mały to dwa razy miał gorączkę po szczepieniu, a teraz odpukać żadnych skutków ubocznych, za to duży problem żeby w ogóle chciał się zaszczepić :-o Jak miał półtora roku zrobił nieziemską awanturę przy szczepieniu, płacz, ucieczka, za to teraz o dziwo był bardzo spokojny i wyluzowany, udało się chłopaka zaszczepić bez większych problemów :-)
Te dwie różne sytuacje przy szczepieniu pokazały mi jak ważny jest spokój wewnętrzny rodzica oraz pozytywne nastawienie całego personelu medycznego, począwszy od pielęgniarki, która waży, mierzy, a skończywszy na lekarzu. Przy ostatnim szczepieniu te dwie rzeczy idealnie się ze sobą zsynchronizowały :-)
O i jeszcze dobry humor dziecka :D

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails