Słownictwo mojego starszego synka zaczyna się coraz bardziej rozszerzać:
ciacia - ciocia
jest tataś, musi być i mamaś :-o
ticie - picie
łajas - hałas
cisia - cisza
Acha - Oskar (nie wiem skąd to się wzięło), mówi też na brata "Onio", ale to już wziął od nas, a Acha to jego pomysł
baby dziem - dżem od babci
dziadziu - dziadek
duzi - duży
baki - bańki
tot - kot
jajo kółko - omlet :-)
weje - wieje
deść - deszcz
toć - chodź
pać - spać
dim - dym
kukam - szukam
kukek - żurek
Talka - kuzynka Natalka
i wiele innych wypowiadanych prawidłowo :-)
Kiedy Kacperkowi odpowiada to jest duzi, a kiedy nie to jest "nie duzi" :-)))
Zdania póki co buduje na zasadzie "Kali być, kali mieć" :D
Na przykład "Mam dom tu", "Dość pać, jest dzień" - moje ulubione zdanie ;-), "Ba (nie ma) buła dom", "To, mój!"
I jeszcze kilka postaci z bajek:
Miki - myszka Miki
Pjuto - Pluto
Baź - Buzz
Tiktak - Zygzak
Ewidentnie Kacperkowi rozwiązał się język, a matce spadł kamień z serca :-)
A może rozwinął się, zakwitł :P