Minimalnie poszerzyło się słownictwo mojego starszego synka:
kakau - kakao
Ja - czyli Kacper, bardzo dużo ostatnimi czasy używa słowa "Ja", gdy chce coś robić sam mówi "ja ja"…
daj - daj
kaka - ciocia
kaaaa - dziadek
jajo, jaja - jajko
tataś - tatuś
ne - nie
Pojawiło się też pierwsze zdanie (może niezbyt złożone, ale jednak :-D): "Daj mama buła" :-))
Ale jak na prawie 2,5 latka to troszkę za mało :-( Dlatego dostaliśmy skierowanie do logopedy. Już jesteśmy zapisani na pierwszą wizytę. Udało się dostać do publicznej służby zdrowia i oczekiwanie na wizytę niezbyt długie, jestem zszokowana :-)) Zauważyłam, że Kacperkowi po prostu nie chce się wysilać i mówić. Ale staram się go cały czas motywować do mówienia, uczyć nowych słów.
Kiedy zaczęły na dobre mówić Wasze dzieci?
A tymczasem:
Weekendowe szaleństwa na śniegu...
Kacperek upodobał sobie czapkę taty i tylko w niej chciał gdziekolwiek wyjść :-)
Nasza Sophie gada jak nakrecona, sklada 2-3 zdania, miesza jezyki. Ale u nas na poczatku nie wiedzielismy w ktora strone to pojdzie, bo w domu Sophie slyszy 3 jezyki, a mowi sie ze dzieci z domow w wiecej niz jednym jezykiem moga pozniej zaczac mowic. Powodow jest wiele, ale kazde dziecko jest inne, i nalezy powoli i cierpliwie uczyc, mowic, czytac, itp. A jak juz zacznie mowic plynnie, to pewnie sie nie opedzisz od jego pytan, stwierdzen, itd;)))
OdpowiedzUsuńTata musi sobie inną czapę sprawić, bo ta idealnie przecież pasuje na synka...
OdpowiedzUsuńA co do rozwoju mowy, to każde dzeicko jest inne, lepiej nie porównywać, bo się zaczniesz martwić. Nawet wśród rodzeństwa jest bardzo różnie: Kamiś zaczął mówić, mając 14 miesięcy, Damiś - 2,5, a i Marcyś wypowiada teraz zaledwie kilka słów, przy czym nałogowo powtarza "NIE!".
A synek mojej koleżanki pierwsze słowa zaczął mówić dopiero gdy miał 3,5. Co dziecko, to inaczej.
Dag, a niedługo pewnie będziesz do ciszy tęskniła...
Pozdrowionka!
Ja mam dziewczynę, to co innego, chłopcy zaczynają mówić później (są odstępstwa od reguły, ale ogólnie to się sprawdza). Dobrze, że idziecie do logopedy, to się zawsze przyda, ale ja bym nie panikowała. Mój siostrzeniec do trzeciego roku życia nie mówił NIC. Nawet mama i tata. Tylko pojedyncze sylaby. Chodzili z nim do logopedy i ćwiczyli, ale efekty jakby marne. I nagle, kiedy miał chyba 3.5 roku zaczął mówić. I to od razu zdaniami kilkuwyrazowymi! Jakby jakaś tama runęła.
OdpowiedzUsuńSpokojnie więc, efekty przyjdą. Nie ma takiej możliwości, żeby dziecko wychowujące się w cywilizacji, zadbane i kochane nie nauczyło się mówić :) To tylko kwestia czasu.
Acha, mój siostrzeniec rozwija się zupełnie normalnie i dobrze radzi sobie w szkole. Tak na wszelki wypadek piszę, jakby ktoś "życzliwy" zasiał Ci w duszy pogląd, że dzieci, które późno mówią, gorzej sobie potem radzą. Bzdura na kółkach.
Moja Melcia szybko zaczęła mówić, ale za to pierwsze 4 kroczki przeszła sama dopiero w 16 miesięcy! Wszyscy mnie namawiali na jakieś porady lekarzy, ale uważałam, że na spokojnie - wszystko ma swój czas i dzieci nie porównywałam. Jeśłi mówi mama daj buła to to jest niezaprzeczalnie zdanie złożone i nie widzę powodu do obaw :) wszystko będzie dobrze i niedługo będziesz odpytywana przez dziecko jak ja :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie, ze zapisujesz slowka... a z mowieniem u dzieci jest bardzo roznie, moja dwojka chlopcow tez zaczela mowic w roznym czasie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i do uslyszenia. M
Bartek praktycznie każdego dnia uczy się nowego słowa. Ale jeśli chodzi np. o zdania, to operuje bezokolicznikami. Dobrze obrazuje to "Kali jeść, Kali pić". Ale myślę, że niedługo się nauczy. Jakieś kilka miesięcy temu też mało mówił. Nawet nie wiem kiedy buzia przestała mu się zamykać i kiedy wszedł w etap "co to jest"
OdpowiedzUsuń"Kakau" podoba mi się najbardziej! Nie martw się, każdy zaczyna gadać we własnym tempie!
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie czas, że zacznie cię zagadywać i pyskować aż będzie ci tej ciszy brakować ;)
OdpowiedzUsuńNie martw się. Każde dziecko jest inne i jak przyjdzie czas, to zacznie mówić. Mojej koleżanki synek do 3,5 lat gadał po swojemu, że ona sama czasem nie wiedziała o co mu chodzi.
Około 4 lat zaczął gadać z sensem ;)
piękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńna mnie jeden z kuzynów też zawsze mówił "kaka", tak się to przyjęło, że czasem tak do mnie mówią na różnych 'rodzinnych zlotach' ;)
miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńoj, to dużo zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuńMoja córeczka zaczęła mówić mając 13 m-cy. A synek ma 26 m-cy i mam wrażenie, że mówi do mnie po chińsku. Ja go raczej rozumiem i nikt więcej... Nie chce powtarzać prostych słówek, chciałby mówić już pełnymi zdaniami, nawija, nawija, tylko mu to nie wychodzi.
OdpowiedzUsuńHej i jak tam zdrowie? Lepiej trochę?
OdpowiedzUsuńsłodka taka mowa :) Juska miala grubo ponad 2 lata gdy uraczya nas pierwszym zdnaiem teraz prosze ja czasem zeby chwile pomilczala, mysle ze skoro ze sluchem wszystko ok to nie ma sie co martwic, na kazdego przyjdzie odpowiednia chwila :)
OdpowiedzUsuńa tak z innej beczki to pieknie mały czerwony skrzat komponuje sie z białym tłem:))
Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję. Ja za godzinę mam wizytę u lekarza. Coś nie dobrego się dzieje z Bartkiem... :(
OdpowiedzUsuńMoniko - zdolną masz córcię, a w jakim języku mówi najwięcej?
OdpowiedzUsuńZ jednej strony nie mogę się doczekać tych pytań, stwierdzeń…
margaretko - tak tata został bez czapki :-)) Podobnie jak Marcyś, Kacperek też ostatnio upodobał sobie słówko "nie" :-)) Pozdrawiam również.
kruszyzna - nie należę do osób, które przesadnie się przejmują choć myślę, że nasza wizyta u logopedy nie zaszkodzi, a może pomóc :-) Dziękuję za wsparcie :-)
Małgorzato - tak to prawda każde dziecko rozwija się w swoim tempie, znajomej córka z kolei zaczęła chodzić w okolicach 10 miesiąca i mówiono jej, że to za wcześnie… trzeba po prostu słuchać siebie i swojego własnego dziecka :-) Masz rację "mama daj buła" to już zdanie złożone :-p
Mamsan - zastanawiam się właśnie kiedy zacznie mówić mój młodszy synek, może zaczną razem ze starszym? Pozdrawiam serdecznie
Essi - żeby było ciekawie to mój młodszy syn pyta "to to, to to?" co znaczy w jego języku "co to?". Staram się mu odpowiadać, ale na szczęście nie jest jeszcze zbyt wymagający i jak nie odpowiem to też jest ok ;-)
dragonfly - my mieliśmy długo ubaw z tego "kakau" :-) Teraz hitem jest "ta-taś" czyli tatuś
Kasica - też mi się wydaje, że w końcu przyjdzie jego czas… i to jest pewien problem, że ja go czasem nie rozumiem, a on się denerwuje, że nie potrafi powiedzieć o co mu chodzi i czego potrzebuje :-o
Paula - dziękuję :-) Fajnie, że nadal tak do Ciebie mówią, bardzo to sympatyczne :-))
Modlishka - 13 m-cy to wcześnie, fajnie musi wyglądać i brzmieć taki gadający malec (słyszałam o podobnych przypadkach, ale nigdy nie spotkałam takiego dziecka, które by już mówiło w wieku około roku). To dobrze, że Twój synek nawija, bo mój to głównie hmm, ahh, yyy :-p
cacaovo - ciekawe czy ja też będę prosiła synka żeby zamilkł na chwilę? :-p Komponuje się nawet, nawet :-)))
Dziękuję dziewczyny za komentarze i Wasze wsparcie :-)))
Dag, wysłałam CI @ w sprawie sanek :-)
OdpowiedzUsuńI w ten sposób tu trafiłam! I chyba zostane na dłużej :-)
Serdecznie pozdrawiam!
PS Dag, nie zamartwiaj się! Znam kilkoro dzieci, które zaczęły mówić bardzo późno - u nich ruszyło kiedy poszły do przedszkola! Spokojnie! Na pewno logopeda to dobry pomysł, ale nie ma chyba większych powodów do niepokoju! To dopiero 2,5-latek!!!
Ja w wieku mojego synka podobno recytowałam Pana Słowika ;-) tymczasem M. używa ledwie paru pojedynczych słów-nazw. Nie ma reguł. Nie ma co dramatyzować. Każde dziecko ma swoje własne tempo. Trzeba to uszanować i po prostu podążać za nim. Choć pewnie, że komunikacja werbalna wiele ułatwia... Ale głowa do góry!
PMS się skończy to i świat będzie bardziej kolorowy ;) tylko szkoda, że co miesiąc mam tak ostro.
OdpowiedzUsuńrównież życzę dużo zdrowia i sił dla Ciebie :*
Słowa, słówka... świetnie, ja już zapomniałam jak i co mówiła małą Paula.
OdpowiedzUsuńFotki genialne:)
maggie - dzięki, odpisałam :-)
OdpowiedzUsuńDo logopedy napewno pójdziemy, jesteśmy umówieni na pierwszą wizytę na początku stycznia.
Ale powoli, powoli zauważam postępy u synka, może niewielkie, ale zawsze :-o Coraz częściej zaczyna używać słówka, którego się nauczył "daj" w konkretnym celu. Wcześniej było tylko "yyyh" i pokazywanie palcem. Chyba zaczyna sam zauważać, że mowa się przydaje i po coś jest :-)
Staram się uczyć go nowych słów (poprzez wymawianie sylab, a następnie łączenie ich w słowo), ale narazie niektóre sylaby są dla niego nie do przejścia, nie mówiąc już o słowie :-o
Ale jestem dobrej myśli, dzięki :-)
Essi - dziękuję serdecznie :-)
Goja - to chyba musisz notować teraz słówka, które pojawią się u Hani (pamięć ulotna jest…) A co do fotek, to cały czas się uczę, ale dzięki :-)