Jakoś szczególnie nie planowaliśmy tego wydarzenia. Samo wyjście z domu sprawiło nam trudności, zważywszy na to, że mieliśmy już za sobą wycieczkę rowerową. Koniec końców wsiedliśmy do samochodu i po znalezieniu miejsca do zaparkowania (co nie było łatwe) ruszyliśmy do Łazienek Królewskich:
Ostatnio Kacper praktycznie nie rozstaje się ze swoim rowerkiem :-) Nawet gdy jedziemy samochodem np. na zakupy zabiera go ze sobą :-) On i rower od jakiegoś czasu stanowią jedno :-)))
A Oskar jest zagorzałym ogrodnikiem, przyrodnikiem :-) Uwielbia różnego rodzaju zwierzęta, duże i małe. Nie stanowi dla niego problemu wzięcie do ręki mrówki czy pajączka :-))))
Robi się coraz ciemniej:
I tego zazdroszczę mieszkańcom Dużych Miast! Super! :-)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że nie ominiecie tej nocy :P
OdpowiedzUsuńwoww w nocy musi tam być bosko!!!!:)))
OdpowiedzUsuń;) a ja tradycyjnie zapomniałam o tym ;) miło mi było słuchać wszystkich, którzy byli.... ;p
OdpowiedzUsuńP.S. Dziękuję za miłe słowa ;)
Noc Muzeów! Ach jak ja żałuję że mnie tam nie było! :)
OdpowiedzUsuńBo najważniejsze to ciekawie spędzić czas:)
OdpowiedzUsuńdragonfly - rzeczywiście trochę się dzieje, korzystam i doceniam to bardzo :-) Tym bardziej że kiedyś mieszkałam na wsi, czyli do tego typu rozrywek miałam średni dostęp :-o
OdpowiedzUsuńAsiu - :D
Miss Weg - tak, było inaczej :-)
Mała Mi - napewno jest to ciekawa inicjatywa :-) Niesamowicie miasto tętni wtedy życiem :-)
Anik - żałuj :P W UK nie ma takich Nocy?
mama84 - tak jest :-)))