Nigdy nie udało mi się skompletować tzw. bazy, która stanowi podstawę stylu :-o Wiele razy się do tego zabierałam, ale w końcu zawsze brakowało mi motywacji, czasu i wiedzy na ten temat. Wiedzę postanowiłam poszerzyć i dlatego sięgnęłam właśnie po tę Księgę :-)
Nigdy nie byłam osobą ślepo podążającą za modą. Od zawsze starałam się kupować rzeczy, w którym dobrze wyglądam, a nie te które są aktualnie na topie. Na szczęście autorka książki potwierdza tą moją intuicję :-)))
Książka uświadomiła mi przede wszystkim jak ważne są dodatki - nigdy nie przywiązywałam do nich specjalnej wagi. A największym problemem dla mnie jest wybór i zakup butów. Nigdy do końca nie jestem zadowolona z wyboru :-(
Nie jestem też kobietą, która uwielbia bieganie po sklepach. Bardzo szybko się męczę i jestem znużona nadmiarem rzeczy do wyboru. Zakup książki, jej przeczytanie i ciągłe do niej powracanie ma mnie zmotywować do skompletowania bazy. Bo czuję, że czegoś mi brakuje, że gdzieś w tych wszystkich obowiązkach domowych, dzieciowych zatraciłam swój styl. Chcę ubierać się i wyglądać dobrze!
Z innej półki: dzieciaki chore, ja chora (na szczęście tylko trochę) i na dodatek musimy siedzieć w domu :-(( Często nie stosuję się do porad lekarzy typu nie wychodzić z domu, bo uważam, że lepiej się przewietrzyć, pooddychać świeżym powietrzem z wyjątkiem oczywiście sytuacji gdy jest gorączka czy bierze się antybiotyk. Na tyle odpowiedzialna jestem :P.
No ale dostałam od lekarza dokładne wytłumaczenie czemu ma tak być pomimo tego, że nie mamy gorączki i nie bierzemy antybiotyku. Dlatego zastosowałam się. Nie jest lekko. Siedzenie w domu z dwoma chłopakami, których pomimo choroby rozpiera energia nie jest łatwym zadaniem. Dzisiaj mamy drugi dzień "uwięzienia" i chłopcy mają jakiś kryzys, bo nieważne jaką zabawę im zaproponuję ich skupienie trwa może 3 minuty :-o A najgorsze, że wcale nie widać poprawy zdrowia :-((
Ja lubię biegać po sklepach. Jak mam z czym oczywiście ;)I jak mam w planach konkretny zakup. Bo gdy mam akurat dodatkową kasę, którą chce wydać na ciuchy - to dla mnie męczarnia. Bazę jako taką posiadam, ale są to rzeczy kupione bardziej przez przypadek niż w wyniku głębokich przemyśleń. Nie mam jakiegoś jednego stylu, ubieram się stosownie do okazji. Niewolnicą mody również nie jestem.A dodatki? - mam mnóstwo biżuterii, głównie kolczyków, bo w wolnych chwilach zajmuję się wyrobem biżuterii.
OdpowiedzUsuńU nas też wirus w domu, jakiś taki ciężki do wyleczenia.
Pozdrawiam i życzę zdrówka
duzo zdrowka!
OdpowiedzUsuńz ksiazek o modzie mam tylko pozycje dzieciece :) generalnie nie odnajduje siebie w poradnikach, ale uwielbiam ogladac zdjecia mody, Newtona, Avedona czy Leibovitz, a baze rzeczywiscie warto miec, choc i ona z czasem sie zmienia, powodzenia na zakupach:))
oj tam! cos kliknelam , nie jestem anonimowa! to pisalam ja Kaffiarka/cacaovo :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak to dobrze, ze trafiłam dziś na twój post. Mam te same przemyślenia a jutro wybieram się na małe zakupy. Kurczę... mam bazę, mam też trochę zdolności i sama szyję, ale leniwa jestem i zawsze zakładam jeansy! Dość tego! Trzeba poczuć się kobietą w końcu :)))
OdpowiedzUsuńza modą nie nadążam, ostatnio za wszystkim gonię, nawet za świętym spokojem, choć i ten sprytnie mi umyka. Syropku z lipą jeszcze nie stosowaliśmy choć nasze choróbska pięknie się u nas zadomowiły dziś dostałam extra urządzenie do leków wziewnych. co z tego, Hanka odmawia współpracy. A jak u was ze zdrówkiem, lepiej? :-) Przesyłam gorące fluidy.
OdpowiedzUsuńPaulo - czasem też lubię bieganie po sklepach :-) Zasadniczy mój problem to problem z wyborem :-o Najfajniej jest gdy mam mało czasu, a muszę coś koniecznie kupić (np. buty na jesienne chłody) - najczęściej są to bardzo udane zakupy :-)))
OdpowiedzUsuńPochwal się czasem swoimi wyrobami biżuteryjnymi :-)
Kaffiarko - dzięki, na razie zakupiłam kurtkę na jesień i jesienne buty, na bazę nie miałam już czasu :-o Byłam z dzieckiem, nawet nieźle się spisywało, choć oczywiście w pewnym momencie miało dość nadmiaru wrażeń i bodźców galerii handlowej.
Happy Power Mama - jak tam Twoje zakupy? Też najczęściej na wyjścia z dziećmi zakładam jeansy, choć czasem zaszaleję :-) Ale wtedy czasem dziwnie się czuję wśród innych mam, taka zbyt elegancka :-o
Goja - święty spokój - nieosiągalne narazie ;-)) Na szczęście już w miarę zdrowi jesteśmy, Kacper chodzi do przedszkola, choć nadal trochę kaszlemy :-o Pozdrawiam serdecznie i zdrówka dla Was :-)
Przeczytałam w samolocie jakieś trzy lata temu wersję po angielsku. Wspominałam o tym w poście "Jak nie być stadem owiec"
OdpowiedzUsuńhttp://garderobe33.blogspot.com/2008/08/sos-styl-jak-nie-by-czci-stada-owiec.html
Książka wciąć jest i będzie aktualna.
Dag, czyli sezon przeziębieniowy rozpoczęty na dobre?
Jak moja córka była mała to chorowała 8 miesięcy w roku. Coś o tym wiem... Teraz za to jest zdrowa jak ryba i nigdy się nie przeziębia. Wszystko przeszło!
Zdrowia! Dzybko! Zanim chłopami ci rozniosą dom ;)
OdpowiedzUsuńA styl...ech, no dawniej nie było z tym problemu a od urodzenia Glusia mi sie coś poprzestawiało i czuję się jak obcy z planyety Melmag w świecie mody :/ Nie mam bazy, mam mamusiowe jeansy i t-shirty, dostałam nawet bon w prezencie żeby to zmienić...nosze go od miesiąca w portfelu i nic...ale kiedyś się wezmę ;))
bea - do książki na pewno będę wracała :-) Sezon chorobowy rozpoczęty na dobre :-))) Trzeba jakoś nabyć tą odporność :-)
OdpowiedzUsuńAnik - jesteśmy już mniej więcej zdrowi, możemy wychodzić na spacery :-o Dom ocalony :P
Słyszałam kiedyś wypowiedź kobiety, która jest w domu z czwórką dzieci i stara się w miarę fajnie ubierać (jak na warunki domowe), malować paznokcie itp. bo w jakimś sensie traktuje dom jak "firmę" :-)) Może to dobre podejście:-)
Z tym chorowaniem to jakaś masakra! Wszystkie dzieci znajomych, które poszły do przedszkola, chore! U nas po kolei padamy jak muchy :(
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
My przechodziliśmy taką masakrę jak Kacperek chodził do żłobka, teraz trochę lepiej. Tydzień, czasem 2 tygodnie chodzenia do przedszkola potem tygodniowa przerwa na chorowanie. Nie ma uproś, dziecko musi swoje odchorować bo inaczej nie ma możliwości aby się uodporniło. Przedszkolne dzieci zazwyczaj mniej chorują w szkole. Moja siostra nie chodziła do przedszkola i przez pierwsze trzy lata szkoły podstawowej była chora non stop. Trzymajcie się "Bebiki" i zdrowiejcie :-))
OdpowiedzUsuńDzięki.
OdpowiedzUsuńŻeby było ciekawiej... Agatka nam wczoraj padła jak mucha. We wtorek miała szczepienia, osłabiło ją to i jest katar i kaszelek :(
Olek wrócił do przedszkola. Ciekawe na jak długo...
Udanego weekendu!
Ech zakupy... dla siebie czegoś na zimę szukałam i nic... za to Synek ze sweterkiem od Zary wrócił :) Ale tak poważnie to muszę zrobić przegląd szafy!
OdpowiedzUsuńBebik.pl - zdrówka życzę Agatce, oby katar i kaszel minął jak najszybciej. Dzięki, ale weekend średnio był udany :-o Dopadła mnie grypa żołądkowa :-(
OdpowiedzUsuńHappy Power Mama - co to jest, że my mamy robimy zakupy zamiast dla siebie to dla dziecka albo najpierw dla dziecka, a potem na szarym końcu dla siebie.. ? Ja zrobiłam niedawno sobie porządki w szafie, uff.. :-)))
Pozdrawiam dziewczyny :-)
Witam!
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po tą książkę. Zapowiada się fajnie i rzeczowo.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że już po chorobie. Uciekam, żeby nie rozsiewać swoich zarazków chorobowych!*apsik*
Marakyo - witam Cię również :-)
OdpowiedzUsuńKsiążkę bardzo fajnie się czyta - polecam :-)
Tak, u nas już po chorobie, uff.
Dużo zdrówka dla Ciebie zatem :-)
Pozdrawiam
Rety! Dlaczego nie przeczytałam tego wcześniej? Muszę mieć tą książkę i (to banalne) mam prawie takie same dylematy odnośnie stylu i obowiązków i ...
OdpowiedzUsuńCzasem człowiek zatraca się i zapomina o sobie :-(
OdpowiedzUsuńKsiążka godna plecenia :-) Trzymam kciuki za Twój styl :-)))