A oto pierwsze próby samodzielnego tworzenia ciastlinowych ludzików, samochodzików itp. przez mojego starszego synka. Tutaj "baba" odwrócona do nas tyłem ;-) wykonana z dużą pomocą taty:
A tu samochodzik wykonany przy minimalnej pomocy taty. Troszkę taki spłaszczony wyszedł ;-), ale nic to praktyka czyni mistrza... :-)
Słonecznego weekendu, słońce wychodź wreszcie!!!!
Śliczne! Ta "baba" ma takie długie włosy;)
OdpowiedzUsuńSuper! Samochód bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńAutko troszkę jak żółwik, ale kto by się czepiał. My też lubimy lepić, najlepiej wychodzą nam stworki :-)
OdpowiedzUsuńPierwsze rzeźbiarskie dzeła! ;) Świetnie :)
OdpowiedzUsuńU nas też słonecznie - hura!! :)
Pozdrawiam!
ps: aktualizacje nadal nie dzialają, co gorsze mail również nie, więc nie wiem gdzie mam pisać i wysyłać ten przepis :( Może ty odezwij się na mój @ ze strony to odpiszę :)
Ha! a my w ten weekend też próbowaliśmy ciastolinkę :) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńA młodszy nie próbował się do zabawy przyłączyć i posmakować ciastoliny?
OdpowiedzUsuńCiastolina to ulubiona zabawa mojego najmłodszego synka.
OdpowiedzUsuńU nas słonecznie! W piątek bazie zerwałam:-)
fajnie lepi :)
OdpowiedzUsuńSuper samochód :) My też lubimy polepić, a i czasem modeliny używamy by coś utrwalić :)
OdpowiedzUsuńA tam spłaszczony! Samochodzik pierwsza klasa! A jakie kolory - sama bym taki chciała. :-)
OdpowiedzUsuńMamaBlog.pl - fajne włosy, co? ;-)
OdpowiedzUsuńPiegowata - szczerze? Mnie też, bardzo :-)))
Goja - żółwik też mógłby być, rzeczywiście :-) Choć Kacperka pewnie ciężko byłoby do tego przekonać, bo wciąż niezmiennie fascynują go autka :-) Mówi nawet, że je kocha :-o
Anik - :-) U Nas też niedziela skąpana w słońcu :-) Napisałam Ci @.
Gosiu - i co, jak Wam poszło? Meli się spodobało?
Kacha - oj próbował, pozwoliłam mu, ale oczywiście zabawa zakończyła się konsumpcją :-)
Margeretko - u Nas ciastolina powoli wchodzi do repertuaru zabawowego ;-) Mój 2,5 latek preferuje zabawy ruchowe :-)) U mnie niedziela słoneczna, ale niestety ewidentnych oznak wiosny brak :-( Bazie - to na południu chyba bardziej wiosennie? :-)
Essi - :-) powoli, powoli coś zaczyna mu wychodzić :-)
Justyna - jeszcze przed nami eksperymenty z modeliną i plasteliną :-)
Dragonfly - kolory też mi pasują, takie soczyste ;-)
cieszę się, że przekazałam trochę energii :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i miłego dnia życzę :)
Widać, że chłopak zna się na samochodach, przecież takie płaskie są najszybsze :)
OdpowiedzUsuńEssi - miłego dnia również :-)
OdpowiedzUsuńMałgorzato - słuszna uwaga ;-)
Mój brat ma 3 latka, ale jest niechętny do lepienia... Niestety, preferuje TV :( zawsze jak do niego jadę i chcę z nim coś ugotować, polepić, porysować, pograć w coś... to on niechętny. Jeszcze farby jako-tako, ale max 30minut i już jest znudzony. żałuję, bardzo..
OdpowiedzUsuńAjko u nas też różnie bywa :-)
OdpowiedzUsuńKacperek (2,5 lat) preferuje bardziej zabawy ruchowe, choć staramy się go wciągać również w prace manualne. Podobnie jak Twój brat szybko go to nudzi. Ale myślę, że warto próbować...
Z kolei młodszego synka (rok i 2 miesiące) zdecydowanie bardziej interesuje malowanie, rysowanie itp., potrafi go to zająć na jakiś czas :-)
Dużo zależy od osobowości i charakteru :-o
Pozdrawiam