Od jakiegoś czasu na naszym stole często goszczą krewetki. Wprowadził je mój mąż. Najczęściej przyrządzam je tak:
Składniki:
25 krewetek średniej wielkości
cała główka czosnku
pietruszka (używam przyprawy w mini kostkach)
olej (używam oleju z pestek winogron)
Rozgrzewamy olej na patelni, następnie wrzucamy wszystkie krewetki, dodajemy wyciśnięty czosnek oraz pietruszkę i wszystko razem dusimy na średnim ogniu, pod przykryciem, przez 10-15 minut. Pod koniec duszenia można je troszeczkę przyrumienić, zdejmując pokrywkę i pozwalając aby odparowała woda.
Są bardzo sycące i mogą znaleźć się na talerzu na obiad lub na kolację. Lecz pamiętam, że najbardziej smakowały mi w pewną piątkową kolację okraszone czerwonym winem :-) Co ciekawe przyrządzone w ten sposób krewetki upodobał sobie mój młodszy synek, po prostu je uwielbia :-) Za to starszy podchodzi do nich narazie z pewną rezerwą :-o
Zdarzyło nam się również wypróbować inny przepis wg kuchni włoskiej, bardziej na przystawkę niż danie główne. Ciekawe połączenia, dość zaskakujące jak na polskie smaki i warunki, ale wyszło nieźle i co najważniejsze smakowało również naszym znajomym. Ale o tym przepisie za jakiś czas :-)
Pierwsza :) P
OdpowiedzUsuńKurczę, no ja nie lubię. Może dlatego, że kiedyś zjadłam chyba źle przyrządzone - nie zachwyciły mnie.
A mnie się nie udało u Ciebie być pierwszą :-P Wyprzedziła mnie dragonfly o minutę :-)))
OdpowiedzUsuńWarto spróbować jeszcze raz, napewno są zdrowe, ważny jest czosnek, który zabija ten zapach krewetek, taki zapach ryby jakby :-o
Mmm, pycha:)
OdpowiedzUsuńDag, czy przed wrzuceniem krewetek na patelnię trzeba je rozmrozić?
Pozdrawiam:)))
Tak, trzeba :-)
OdpowiedzUsuńBleeech, różowa ryba. Tak pamiętam moją kulinarną przygodę z krewetkami.
OdpowiedzUsuńAle za to ja lubię kaszankę z patelni i przecież nie każdy musi podzielać sympatię do tego wyrafinowanego smaku;))
Ja też lubię kaszankę, uwielbiam nawet :-) To smak mojego dzieciństwa, gdyż wychowywałam się na wsi i była częstym przysmakiem (chociaż np. moja kuzynka nie mogła na nią patrzeć :-o).
OdpowiedzUsuńWiesz, ostatnio zaserwowałam krewetki mojej mamie, która podchodziła do nich z niesamowitym niesmakiem, a jednak przełknęła, zjadła chyba z pięć. I w końcu nawet powiedziała "dobre było w sumie" :-)
oj dawno nie jedliśmy krewetek... muszę po świętach kupić :)
OdpowiedzUsuńKup koniecznie ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam krewetki :) właśnie tak, jak ty zrobiłaś - z czosnkiem! Pycha, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja szczerze mówiąc jeszcze nigdy nie jadłam krewetek, mimo, że kilka okazji już miałam, jakoś tak nie umiem się przełamać żeby spróbować ;))
OdpowiedzUsuńRozumiem :-), ale warto spróbować, najwyżej nie będziesz więcej jadła, jeżeli nie posmakują Ci :-))
OdpowiedzUsuńja polecam inne.
OdpowiedzUsuńkilka ząbków czosnku posiekać i podsmażyć na maśle, dodać krewetki. kiedy już się podsmażą dorzucić startego imbiru, znowu podsmażyć, na koniec dolać sok z limonki i koniec :)
proporcji nie daję, bo ja lubię sporo imbiru i jeszcze więcej limonki dzięki której sól jest zbędna całkowicie
Dzięki za przepis :-) Napewno go wypróbuję :-) Pozdrawiam Cię :)
OdpowiedzUsuńno to ja dzisiaj go sprawdzam bo właśnie kupiłam krewetki, a jakie jeszcze dania kuchni włoskiej polecasz? Bo ja ją uwielbiam, zwłaszcza desery mmmmm, ale nie tylko :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
mm... uwielbiam krewetki. aż chyba pobiegnę po paczkę do sklepu :)
OdpowiedzUsuń