7 września 2010

Dwa razy "b"

Za nami bilans dwulatka a przed nami chyba bunt dwulatka :-o

Bilans wypadł ogólnie dobrze, Kacper jest wysoki i szczupły, ma już obydwie piątki na dole, na górze się wyrzynają, jedyny nasz problem to problem ze stopami: płaskostopie i krzywe stawianie stópek. Narazie niewiele da się z tym zrobić, zalecenia jakie dostaliśmy to: odpowiednie obuwie, ćwiczenie stópek i chodzenie po piasku i trawie boso :-)

Bunt dwulatka natomiast objawia się tak:
1. bunt przy przebieraniu się z piżamy w ubranie, najchętniej biegałby goły po mieszkaniu
2. z ubraniem się do wyjścia na spacer też problem: dopiero gdy zobaczy, że ja i Oskarek jesteśmy gotowi do wyjścia i stoimy w drzwiach pozwala się ubrać
3. zasypianie wieczorne i popołudniowe trwa do godziny albo i dłużej, robi wszystko, żeby tylko nie iść spać, chociaż jest zmęczony i niesamowicie śpiący:
a) dopadł go wilczy apetyt chociaż zjadł co dopiero obfitą kolację/obiad
b) woła na zmianę tatę i mamę
c) nagle zapragnął pobawić się jakąś dawno nie używaną zabawką
d) chce obejrzeć bajkę
4. ataki złości, rzucanie różnymi rzeczami - najczęściej wtedy gdy się mu czegoś zabrania lub gdy nie potrafi sobie poradzić z jakąś czynnością

Dodatkowo jest na etapie "moje, moje" - jak widzi zbliżającego się młodszego brata już na odległość mniej więcej 5-ciu metów, krzyczy i chowa zabawki, którymi się właśnie bawi :D















fot. sxc.hu


Jak to wszystko przetrwać i nie stracić cierpliwości? Oto jest pytanie. A to przypuszczam dopiero początek :-o

15 komentarzy:

  1. Ja znalazłam SWOJE rozwiązanie. Po prostu się dość szybko do tego przyzwyczaiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak, skąd my to znamy. Czasami można pomyśleć, że Olek od urodzenia przechodzi bunt dwulatka ;-)
    A ze stópkami u nas podobnie. Płaskostopia brak, ale koślawe kostki owszem.

    A! Tylko ze spaniem u nas wzorowo, no ale drzemki południowe zlikwidowane od dobrego roku...

    Jakoś ten bunt przetrzymamy???

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, to fakt nie jest lekko.

    A ze stópkami mamy podobnie. Jakie buty Wam zalecili? Nam lekarz kazał chodzić w wyprofilowanych sandałkach w domu, ale synek je ściąga i biega na bosaka. Ponoć tak jest najlepiej. Dodatkowo co tydzień tata chodzi z synkiem na basen. To też wzmacnia mięśnie i stawy.

    Pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości!!!:-)
    Będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdjęcie rewelacyjnie oddaje charakterek dwulatka! Ubawiłam się.
    Mój prawie dwulatek też z dnia na dzień wszedł w ten etap.
    Więc i Tobie, i sobie, życzę w spokoju ducha przetrwania tego okresu. To mija, na szczeście:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmm zdążyłam zapomnieć o buncie 2latka, w między czasie pojawił się już 3-4letni bunt.

    Wierz mi, wszystko jakoś da się przeżyć. PS. Czy było już malowanie po ścianach?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta mina mówi wszystko!
    A dorośli też niechętnie dzielą się swoimi zabawkami :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam do zabawy w Lubię":-)

    OdpowiedzUsuń
  8. no tak...a ja juz chyba mam zajawki takiego buntu ...wiec sie zaczyna...az strach sie bac co bedzie potem...musimy sie trzymac! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Aga - chyba też tak zrobię, od dziś zaczynam się przyzwyczajać :-)))

    Bebik - przetrzymamy :-) Współczuję jeżeli macie to od urodzenia ;-)))

    MamaBlog.pl - napisałam na @ o bucikach. Dzięki za życzenia cierpliwości przydadzą się bardzo :-o

    Margaretko - zdjęcie jest z Internetu i bardzo mi się skojarzyło z moim dwulatkiem :-))) Tak wiem, że mija, tylko kiedy?? ;-))

    Goja - Tak słyszałam o buncie 3-latka i tak co roku, o Boże ;-))
    Na szczęście starszego syna malowanie po ścianach zbytnio nie fascynuje, za to zajadanie kredek, a jakże ;-)) Podobnie młodszy, za bratem zaczyna podjadać kredki :-) Ściany uratowane, uff..

    Małgorzato - tak, to prawda z tymi zabawkami :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. muzeum podziemne nawet na pewno spodoba się dzieciom, bo będzie tam sala specjalnie stworzona dla nich m.in. ze smokiem wawelskim :) sądzę, że będzie to oblegane ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ładne buntownicze zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. pocieszę, że trochę cierpliwości i zbuntowany dwulatek zamienia się w empatycznego pięciolatka :)
    /część perypetii na http://matkobosko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. kejti - fajnie, że przewidzieli też atrakcje dla dzieci :-)

    Mała Mi - czasem mój syn naprawdę tak wygląda ;-)

    aleksandra - ale to dopiero za 3 lata, a tu drugi syn za chwilę będzie miał rok, a potem 2 lata.... Pocieszam się, że człowiek szybko zapomina o złych rzeczach :-)

    A mąż kupił ostatnio poradnik z serii Mamie na ratunek - "Jak radzić sobie z napadami złości u dziecka" :-o

    OdpowiedzUsuń
  14. ja polecam, zupełnie serio, "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały i jak słuchac, żeby dzieci do nas mówiły" -- najlepszy poradnik o wychowaniu jaki znam. Pomógł nam oswoić tyrana i okazało się, że to nie tyrn, tylko fajny gość.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails