Książka, piżama, ciepłe kapcie i masło orzechowe :-))
Podczytuję też sobie styczniowe "Z", a tam o mocy pozytywnego myślenia. To lubię :-) Sama nie raz doświadczyłam tego jaką moc mają nasze myśli.
Najbliższy przykład: gdy jeździłam sobie na snowboardzie i w pewnym momencie czując zmęczenie pomyślałam o tym, że pewnie zaraz się przewrócę to się przewracałam :-o Gdy myślałam o tym, jak fajnie mi się jeździ, jaki śnieg cudowny i w ogóle od razu wszystko szło gładko :-)) Chyba właśnie w uprawianiu sportu pozytywne myślenie ma kluczowe znaczenie :-) To między innymi dzięki temu Adam Małysz odnosił sukces za sukcesem :-))
Przykładów jest mnóstwo, macie jakieś?
Miłego i ciepłego weekendu :-) Z tysiącami pozytywnych myśli :-))
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą snowboard. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą snowboard. Pokaż wszystkie posty
3 lutego 2012
28 stycznia 2012
Wcześniejszy powrót z ferii
Niestety nasze ferie musieliśmy zakończyć wcześniej :-( Dzieciaki złapały jakiegoś okropnego wirusa i nie było rady trzeba było wracać. Do tego wszystkiego rozchorowali się również znajomi, z którymi byliśmy na wyjeździe :-o
Kacper ma zapalenie oskrzeli, ale bez antybiotyku, zamiast tego bańki :-o I oczywiście masę różnych syropków. A Oskarek zdecydowanie lepszy, tylko syropki i sól morska do noska.
W związku z rozpoczynającą się chorobą, chłopcy w ogóle nie mieli ochoty na zimowe szaleństwa na sankach i nartach. Wychodziliśmy z nimi i po chwili trzeba było wracać, bo zupełnie nie mieli humorów :-o Troszkę pobawili się w śniegu i szybko chcieli wracać do domu. Ale już w cieplutkim pomieszczeniu byli w wyśmienitej kondycji i szaleństwom różnego typu nie było końca :-)))

Rodzicom na zmianę udało się pojeździć na desce snowboardowej :-) Choć nie tyle ile by chcieli. Szczególnie Młoda Matka czuje lekki niedosyt :-o Ale może jeszcze wyskoczymy na deskę w tym roku :-) Takie są plany.
Ja od 7 klasy podstawówki jeździłam na nartach, na deskę przesiadłam się pod koniec studiów. Bardzo długo zajęła mi nauka, uczyłam się z mężem metodą prób i błędów. Z przerwami na ciąże, porody i małe dzieci ;-)) Dopiero w te ferie poczułam, że naprawdę wiem o co chodzi w jeździe na desce i jeździło mi się wyśmienicie :-) A, i warunki były rewelacyjne. Chyba to stąd ten niedosyt.
Tylko tak się zastanawiam jak będę wyglądała na desce snowboardowej w wieku 50 lat :D Czy to w ogóle przystoi ;P
![]() |
Zdjęcia ze stoku |
![]() |
Lodowe rzeźby :-) |
Śniegu zaraz za granicą Polski od razu więcej. Nie wiem jak to możliwe :D Przez większość naszego pobytu na Słowacji śniegu wciąż przybywało :-)
![]() |
Gorące źródła |
Pomimo choroby chłopców chodziliśmy z nimi na kąpiele w gorących źródłach. Te baseny ze zdjęcia to baseny całkowicie na świeżym zimowym powietrzu :-)) My chodziliśmy do basenów obok, które były częściowo kryte, a częściowo otwarte.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)