Miniony weekend nie był tak aktywny jak poprzednie, bo nasz tata miał dwudniowe szkolenie. Razem spędziliśmy głównie wieczory, przy czym tata był niemiłosiernie zmęczony i zero było z niego pożytku ;-)
A więc dla mnie i dzieci weekendowe dni niczym nie różniły się od dnia codziennego. No może różniły się tym, że nie gotowałam, tylko zamówiłam pizzę :-o A nie, w niedzielę zdobyłam się na zrobienie pysznych naleśników, które zniknęły w jednej sekundzie ;-)
Czas z dziećmi spędziłam głównie w domu, na spacerach i na placu zabaw. Na każdy spacer Kacper zabierał swój rowerek biegowy, a Oskarek szczęśliwy jeździł w swojej spacerówce :-)
W sobotę na placu zabaw usłyszałam piosenkę z mojego dzieciństwa, którą puszczało na okrągło jakieś dziecko :-))) Bardzo lubiłam tę piosenkę i przywołała ona we mnie same pozytywne uczucia, ale i wywołała wzruszenie :-) Przywołała wspomnienie dzieciństwa. To były fajne czasy :-) Oczywiście "Na raz na dwa" towarzyszyła mi do samego wieczora :-)))
Puściłam ją moim chłopakom: młodszemu synkowi bardzo się spodobało i zaczął tańczyć, a starszemu zupełnie nie przypadła do gustu i kazał mi ją wyłączyć :-o
A teraz mi pewnie będzie towarzyszyc ta piosenka:) Jak juz cos wleci mi do głowy, to trudno wydostać;) A ja dziś miałam ochotę na pizzę, ale zawiało kanapkową nudą:)
OdpowiedzUsuńOoo właśnie ile miał Kacper jak pierwszy raz mu wyszło na rowerze biegowym?
OdpowiedzUsuńpiegowata - wpada w ucho :-) Kanapki też mogą być ciekawe, kwestia podejścia ;-)
OdpowiedzUsuńAsiu - dopiero teraz, ma 2 latka i 8 miesięcy :-) Wcześniej chodził, teraz naprawdę jeździ, odpycha się nogami i sunie przed siebie :-) Uwielbia :-)
No to teraz ja usne z pieśnią na ustach:-) dzięki za przypomnienie tego hitu z dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńIiii już wiem co mi będzie towarzyszyć do snu.. ;)
OdpowiedzUsuńpolecam Groupon i wszystkie pokrewne mu strony, wystarczy często zaglądać i można trafić na niezłe okazje ;) ja polowałam prawie 2 miesiące, ale warto było :)
OdpowiedzUsuńTen rower strasznie mi się podoba! Czy to szybszy sposób na naukę jeżdżenia na rowerze niż tradycyjny trójkołowiec?
OdpowiedzUsuńMcDzia - :-) proszę bardzo :-)
OdpowiedzUsuńKasia - ;-)
Paula - w takim razie też zaczynam polowanie ;-)
Dragonfly - jest rzeczywiście fajny :-P Nie wiem czy sposób szybszy, ale napewno bardziej skuteczny, dziecko uczy się na nim trzymania równowagi i potem bez problemu przesiada się na rower z pedałami.
Jak utrzymujesz w ryzach swoją dwójkę na dworze.
OdpowiedzUsuńJa kompletnie jestem w kropce Paula ucieka w jedną stronę, Hania chce maszerować w drugą...kosmos jakiś,a ty masz jeszcze te rowerki. Szacun kobitko:)
Mela teraz śmiga na trójkołowcu - nie wiedziałam nawet, że są takie bajery jak ten rowerek Kacperka :) na razie dziarsko pedałuje, ale nie umie skręcać :))) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero w zeszłą niedzielę przyuważyłam w użyciu taki rowerek. Ale obserwowany chłopczyk świetnie na nim śmigał :-D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
Maciejka
Pizza to zawsze dobra alternatywa;-). Naleśniki jeszcze lepsza, moje dziewczyny mogłyby je jeść na okrągło. A piosenkę też pamiętam i to nawet bardzo , gdyż podczas koncertu Jacek Cygan zaprosił mnie i kilka innych koleżanek na środek sceny i śpiewałyśmy ją razem z zespołem,pamiętam, że była tam jeszcze Majka Jeżowska i Anna Jurksztowicz, przeżywałyśmy to później kilka dobrych miesięcy;-), dziękuję za przypomnienie:-), fajnie tak czasem powrócić do lat dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńno to teraz się do mnie przykleiło :) na raz na dwa :)
OdpowiedzUsuńOch! Stara dobra poczciwa Majka Jeżowska! Zupełnie zapomniałam że szalałam za tymi piosenkami! Hm...no tak dorośli zapominają niestety, że tez byli dziećmi… dobrze, że sobie o tym przypomniałam :-). Dzięki :-)
OdpowiedzUsuńA ja się chciałam poskarżyć na bloggera że mi nie wyświetla aktualizacji nadal!! I znów jestem do tyłu :)
OdpowiedzUsuńA piosenka - tak! dźwięki z dzieciństwa :)
Naleśnika bym zjadła.....mniam :)