Po jednej nieudanej próbie dostania biletów do Muzeum Chopina, za radą Maggie zakupiliśmy bilety przez internet. Idealne rozwiązanie, wybiera się godzinę, rodzaj biletu, płaci i trzeba tylko wydrukować bilet :-)
Muzeum przemierzyliśmy w ekspresowym tempie :-), szczególnie starszy syn nie potrafił się skupić, wciąż gdzieś gonił. Troszkę posłuchał muzyki, ale głównie biegał i przykładał kartę magnetyczną do eksponatów. Zapalała się wtedy zielona lampka - bardzo mu się to podobało :-))) Młodszemu synkowi z kolei najbardziej spodobał się monitorek i kamerka (głównie ze względu na przyciski) dzięki, której można było nagrać siebie, swój głos dla Chopina :-)
W ostatnią niedzielę natomiast wybraliśmy się do Żelazowej Woli, do dworku, w którym urodził się Chopin.
A Kacper nasłuchiwał muzyki z pieca kaflowego :-)))
Dworek otoczony jest pięknym Parkiem z ciekawymi drzewami i roślinnością. Park powstał gdy Chopin już tu nie mieszkał :-o
Ale u Was kulturalnie :P
OdpowiedzUsuńTak jakoś wyszło ;-)
OdpowiedzUsuńCudna wyprawa! Z przyjemnością się ogląda - fotki klimatyczne bardzo! Pozdrawiamy ciepło!!
OdpowiedzUsuńFajna ta wasza muzyczna wyprawa.
OdpowiedzUsuńJak to się stało, ze ja tam nie zawitałam… ano pewnie cudze chwalicie swego nie znacie. Mam nadzieje zatem, ze kiedyś i nam uda się tam zagościć.
Pozdrawiam was serdecznie.
Znam Żelazowa Wolę jak własną kieszeń. Przyjedźcie w kwietniu na magnolie, albo w maju jak wszystko kwitnie, albo jesienią - obłędne kolory. Teraz trochę smutno jest. :-)
OdpowiedzUsuńblogdzieci - i pogoda Nam dopisała :-)) Dzięki. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńBetelgeze - witaj :-) tak to bywa, ale wszystko można jeszcze nadrobić :-)) Warto skorzystać z porad dragonfly poniżej :-) Pozdrawiam Cię również :-)
dragonfly - dzięki za podpowiedź, napewno wybierzemy się tam jeszcze. A magnolie kuszą :-)
Za każdym razem jak widzę tą i tym podobne notki to myślę sobie, ale Wy w tej Warszawie świetne miejsca macie (tzn. muzea itp.)
OdpowiedzUsuńMaciejka
Maciejko - rzeczywiście nie możemy narzekać :-))) Ale wszystko ma swoje plusy i minusy - mieszkanie w dużym mieście, w małym mieście, czy na wsi :-o Póki co staram się korzystać ze wszystkiego co Warszawa mi oferuje :-)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o blogspot, to faktycznie powoli przenoszę tam archiwum, i notki na bieżąco też tam umieszczam. Ale mam go zablokowany w wyszukiwarkach itp. bo jeszcze nie zdecydowałam, czy go ujawnię, czy też posłuży jako archiwizacja (na blog.pl nie ma takiej opcji), a nie chciałabym zagubić tych notek.
OdpowiedzUsuńDlatego odwiedzaj mnie proszę jak dotąd. A jak dojrzeję do zmiany (szkoda mi głównie komentarzy), to wtedy zaproszę wszystkich na blogspot.
Maciejka
Ps. Pozwoliłam sobie usunąć Twój komentarz o tej sprawie, by nie siać póki co zamętu ;-)
Tez bardzo bym chciala kiedys pokazac te wszystkie miejsca dzieciom, fajnie spedzony czas i fajne zdjecia... M
OdpowiedzUsuńMaciejko - ok :-)
OdpowiedzUsuńMamsan - z pewnością pokażesz :-)