Wczoraj mieliśmy obowiązkowe strzyżenie starszego syna :-) Planowałam się z nim wybrać po raz drugi do fryzjera, ale w końcu grzywka zaczęła wchodzić mu do oczu, a więc trzeba było działać natychmiast :-) Ma za to minimalnie asymetryczną grzywkę - ale podobno takie modne w tym sezonie ;-)
Kacperek ma dość bujną czuprynę, która zakrywa mu uszy i szyję dlatego w okresie letnim chciałam mu zrobić fryzurę na "grzybka". Sama się nie odważyłam i wybraliśmy się do fryzjera. Była to pierwsza wizyta (wcześniej były tylko wizyty zapoznawcze :-o), Kacperek siedział na kolanach u taty a Pani fryzjerka cały czas go zagadywała. Jednakże pomimo jej wysiłków nie udało się Kacperkowi zrobić "grzybka", troszkę mu tylko ścieniowała włoski, ale z długości nie udało się jej wiele zejść.
Teraz z perspektywy czasu, a także zbliżającej się wielkimi krokami jesieni cieszę się, że jednak nie udało się zrobić tego "grzybka". Stwierdziłam, że chcę aby miał takie włosy jakie ma. Wiele osób mówiło mi, że trzeba mu je ściąć, bo to chłopak i o mało się pod tym nie ugięłam. Ale po weekendzie nad Bałtykiem, w polskiej mekce windsurferów (czyli w okolicach Helu) gdzie widziałam wielu chłopców w jego wieku i starszych z bujną blond czupryną jeszcze bardziej utwierdziłam się w przekonaniu, że skoro natura go tak obdarzyła to szkoda mu to zabierać i nie ulegać presji społecznej.
O wypadzie nad morze będzie w kolejnym poście :-)
Witaj kochana. Jak ja ci zazdroszczę tego bałtyku. Ja też nie świruję z presją otoczenia. U nas nie ma żadnej matki (na dzielnicy w której mieszkam) z nosidełkiem lub chustą, ja chodzę, ludzie patrzą na mnie z politowaniem, głów mało co sobie nie wykręcają ...a ja dumnie paraduję z zakupionym MT.
OdpowiedzUsuńCałusy pisz częściej proszę - bo ja lubię takie lekkie notki. No i oczywiście chętnie bywam u ciebie:)
Dzięki za miłe słowa :-)) Tematów na posty wiele, ale gorzej z czasem.
OdpowiedzUsuńMoje maluchy dają mi ostatnio popalić, budzili Nas ostatnio skoro świt - zdarzała się i 5.00 rano - na szczęście od jakichś dwóch dni pobudki są o przywoitych godzinach - odpukać :-) Poza tym mam czasem już dość siedzenia w domu z dziećmi i ogólnie jakaś taka przybita byłam. Wiedziałam, że potrzebne mi chociaż dwa dni odpoczynku od rutyny, codzienności dlatego namówiłam męża na weekendowy wypad nad morze i bylo naprawdę super :-))
Ściskam, cały czas Cię czytam, ale jakoś tak z aktywnością gorzej :( Obiecuję poprawę :D
;) to musi być problem wybrać dziecku fryzurę... ja sama sobie często nie mogę wybrać :P a tu jeszcze komuś... Jak jest grzybek to ok :) poza tym, jak Wam się znudzi, to można podciąć :) lepiej w tę stronę zawsze...
OdpowiedzUsuńMiłego wypadu nad morze :) bawcie się dobrze :)
Mała Mi nad morzem już byliśmy, a chciałoby się więcej oj chciało :-)
OdpowiedzUsuńBawiliśy się super :-)