Ze starszym synkiem przez przypadek wymyśliliśmy zabawę w dmuchanie balona i wypuszczanie z niego powietrza oraz obserwowanie co się potem z balonem stanie.
A wszystko zaczęło się tak: synek poprosił mnie żebym nadmuchała mu balonika i przez przypadek machnął ręką i wytrącił balonika, który poszybował sobie w różne strony. Za każdym razem Kacper miał za zadanie znalezienie balonika - co nie było wcale takie łatwe, bo potrafił poszybować w przeróżne miejsca :-o
Było przy tym niesamowicie dużo śmiechu, również dla mamy :D, a Oskarek z zainteresowaniem obserwował naszą zabawę, uwięziony w huśtawce :D
A to wredna matka :-))
Po tym ciągłym dmuchaniu w balonika czułam się jakbym nawdychała się gazu rozweselającego :-))
Było fajnie :-)) Polecam :-)
Poszukując zdjęć baloników natrafiłam na zdjęcie dużego balona :-)) Prawda, że piękny? Aż chciałoby się polecieć :-))
Źródło zdjęć: sxc.hu.
Lubie balony :) chociaz narazie mój Gluś eksperymentuje co sie stanie gdy się go ugryzie - po wielkim BUM! na razie ich unikamy ;) chwilowo mam nadzieję :) miłego dnia!
OdpowiedzUsuńach, j dzisiaj tez o lataniu .. heh ...
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam balony, można się nimi fajnie bawić, a do tego, co widać na Twoich zdjęciach, są szalenie fotogeniczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A ja kiedyś polecę balonem :) bo mi się marzy! ha!
OdpowiedzUsuńI chciałam jeszcze dodać, że wiem, że zainteresować dziecko czymś na dłużej to sztuka :) i to jeszcze takimi "zwykłymi" balonikami :) gratuluję!
OdpowiedzUsuńAnik - widzę, że Gluś pomysłowy jest :-)))
OdpowiedzUsuńEllemo - właśnie zauważyłam ;-) możemy polecieć razem :-)
Małgorzata - taki balonik niby nic, a jednak do wielu rzeczy może się przydać ;-))
Mała Mi - życzę Ci aby to marzenie się spełniło :-) Aż tak długo to nie :P, ale ważne, że zabawa była przednia :-)))
fakt, czasem taki z pozoru zwykły balon daje więcej zabawy i radości, niż te wszystkie wymyślne zabawki za kupę pieniędzy ;)
OdpowiedzUsuńa sypialnia z widokiem na rozgwieżdżone niebo faktycznie musi być piękna :)
Dokładnie, często wymyślne i drogie zabawki zajmują dziecko tylko na chwilę i szybko lądują w kącie :-o
OdpowiedzUsuńnie ma to jak proste zabawy, też zauważyłam, że zwykłe, proste rzeczy bardziej interesują i bawią mojego Szkraba niż super wypasione, bająńsko drogie, ekstra edukacyjne zabawki :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do nas my co roku mamy w miescie festiwal balonow :D
OdpowiedzUsuńA spróbujemy i my!
OdpowiedzUsuńOczywiście nadmuchać.
;)))
Miałaś rację. To działa!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Wam się też spodobała zabawa :)
OdpowiedzUsuńmy uwielbiamy bitwy na balony :) a wczoraj graliśmy w "siatkówkę" albo raczej jej imitację piłką dmuchaną :)
OdpowiedzUsuńxbox jest w porządku, kinect też ale to są drogie zabawki jeśli się żyje z 1 pensji i ma się prawie 500zł czynszu za mieszkanie :(
Witam, miło nam bardzo, że zostaliśmy dodani do zakładki 'blogi podróżnicze' na Twojej stronie:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla chłopaków:))
A mój balonowy komentarz chyba gdzieś odleciał. Wydawało mi się, że umieściłam, a tu dziś czytam i pusto.
OdpowiedzUsuńZabawy z balonami przednie, choć u nas lepsze są bańki (po których niestety jest dużo sprzątania i mokra podłoga. Ale coś za coś.
Essi - dzięki za komentarz, napewno nie jest łatwo, ale cieszę się, że pozwoliłaś mężowi na zakup i macie dzieki temu okazję do fajnego spędzania czasu razem :-)
OdpowiedzUsuńGoja - my bańki mydlane też lubimy, ale ja starm się je puszczać w łazience i póki co chłopakom to pasuje :-)
Ja mam łazienkę metr na metr (chyba) bańki może się zmieszczą ale ta nasza cała nasza ferajna już nie bardzo:)
OdpowiedzUsuń