9 września 2013

To był fajny weekend :-)

Sobotę rozpoczęliśmy od wizyty w Centrum Kopernika na wyraźnie życzenie chłopców. Chłopaki spragnione wiedzy po bardzo długich wakacjach ;-)


Potem trochę zażyliśmy spacerku na świeżym powietrzu i wygłupów na trawce :-) Póki jeszcze można.

Fikołek raz ;-)

Niedziela natomiast rozpoczęła się leniwie i tak też ciągnęła się do obiadu. Po obiedzie słońce za oknem wygoniło nas na długi spacer z atrakcjami przeróżnymi :-) Kacper na hulajnodze, Oskar na rowerku biegowym, a Wiki w wózku, tylko rodzice niezmotoryzowani byli ;-) Do miejsca docelowego dojechaliśmy metrem, ale zanim dotarliśmy do celu naszej ekspedycji zahaczyliśmy o kawiarnię gdzie rodzice naładowali akumulatorki kawą, zaś Starsze dzieci sokiem świeżo wyciśniętym z pomarańczy. Tak wzmocnieni dotarliśmy wreszcie na wielki plac zabaw i do parku linowego.


Po bardzo intensywnych wakacjach wypełnionych po brzegi różnymi aktywnościami, spotkaniami, wyjazdami, Matki organizm zdecydowanie spowolnił ;-) I przez pierwszy tydzień września chodziłam jak "zombie", nieważne ile bym spała i tak chodziłam niewyspana a wieczorami nie miałam siły dosłownie na nic, oczy kleiły mi się same. Dzieciaki z kolei po pierwszym tygodniu w przedszkolu załapały katar. Zauważyłam, że mają tak co roku, gdy tylko pojawią się pierwsze chłodne dni, jakby ich organizmy przygotowywały się do zimy. Odpukać w samą zimę nie chorują dużo.

Mam jednak nadzieję, że nadchodzący tydzień będzie już lepszy, szczególnie dla Matki. Już dziś zauważam, że mam więcej energii o czym świadczy chociażby godzina pojawienia się tego wpisu :-))
A chłopców będę obserwowała dlatego jutro robię im dzień wolny od przedszkola. Działamy prewencyjnie - syropek z mniszka lekarskiego i inhalacje z soli fizjologicznej.

21 komentarzy:

  1. do syropku z mniszka polecam też syrop z pędów sosnowych :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko, że takiego nie mamy :-( Chyba, że można dostać w aptece?

      Usuń
  2. W takim na razie Energii życzę! :-)
    Weekend jak widać intensywny. U nas tez, cały wrzesień napięty i choć jestem trochę zmęczona robię co się da, bo wiem, ze w lutym będę z nadmiaru udomowienia przez pogodę. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i wzajemnie :-)
      Ja też chcę wykorzystać na maksa ten czas jesieni i tylko mam nadzieję, że zdrowie będzie nam dopisywało :-) A o lutym nawet nie chcę myśleć ;-)

      Usuń
  3. Witam,

    i od razu z pytaniem odnośnie syropów - czy to domowe specyfiki czy może z apteki? Moi panowie do przedszkola śmigają, ale od wczoraj gilonami od nich coś zalatuje ;/ Pozdrawiam, Ewelina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, ten z mniszka lekarskiego własnej roboty - tzn. roboty mojej mamy :-) A syropek z pędów sosnowych, o którym pisała Jagoda moja mama też kiedyś robiła. W aptece pytałam o taki, jest ale już z jakimiś dodatkami i od 12 lat. Dodatkowo zaopatrzyłam się też w syrop prawoślazowy. Polecam Ci inhalacje, są naprawdę dobre i najlepiej reagować jak już pojawią się pierwsze objawy.
      Pozdrawiam również i dziękuję za wizytę :-)

      Usuń
    2. Tak podejrzewałam, że to specyfik z domowej apteki. Niestety poza zasięgiem. Inhalacje znamy od lat, ale muszę przyznać, że traktujemy je dość po macoszemu, bo po machinę sięgamy dopiero kiedy trzeba już zastosować berodual czy atrovent itd. W każdym razie dziękuję.

      Usuń
    3. Ja w zasadzie nie chowam inhalatora, gdzieś tam sobie leży cały czas pod ręką. Choć czasem dzieci trudno skłonić do chwili przy inhalatorze, niestety. Ale zobaczyłam ich namacalny wpływ na zdrowie gdy byłam z najmłodszym synkiem w szpitalu na zapalenie płuc, a potem w domu gdy dzięki inhalacjom nieraz wybroniłam go przed katarem i cięższym chorowaniem. Pozdrawiam :-)

      Usuń
  4. Fajnie spedzony weekend:-). U nas mija drugi miesiac przedszkola i wlasnie siedziy w domu z druga infekcja wirusowa:-(.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weekend zupełnie bez planu a fajny :-)) Trzeba jakoś przeboleć te choroby, trzymam kciuki za Was żeby było ich jak najmniej.

      Usuń
  5. Fajny, energetyczny weekend! Widać to po Twoich zdjęciach. A chłopcy nieźle sobie radzą w różnych miejscach - i tych intelektualnych i "ruchowych". Pozdrawiam i życzę wam zdrowia. U nas na razie wszystko zdrowotnie ok!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staramy się dostarczyć im różnych rozrywek ;-) Czytałam ostatnio, że dziecko o wiele więcej się uczy gdy nie musi siedzieć w szkolnej ławie i wkuwać. Najlepiej uczy się przez doświadczanie. Dziękujemy za życzenia zdrowia, a Wam życzymy żeby zdrowie dopisywało Wam cały czas :-)

      Usuń
  6. oj Dag, u mnie też wyczerpanie drugim tygodniem szkoły i czas przecieka przez palce :(
    ale dojdę do wprawy myślę za chwilkę ;)
    a katar u nas też już jest, najpierw u młodszej a teraz u starszej :/
    mój sposób to bioaron ;)
    siły dużo, pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie ten tydzień już lepszy, chociaż dzieciaki w domu i chore i nie chodzą do przedszkola. Zobaczę w przyszłym tygodniu jak to będzie, gdy wpadnę znowu w codzienny kołowrotek ;-)

      Usuń
  7. Wspaniałe wyprawy!

    Będzie co wspominać :)

    I zdjęcia - rewelacja!

    Zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki M. :-)
      Już się zaczynam przyzwyczajać do tego chorowania :-o To w sumie też dobry czas na wyciszenie, zwolnienie, nawet dla dzieci.

      Usuń
  8. Marzy mi się Centrum Kopernika z moją córeczką - jeszcze trochę poczekamy.
    Niech katary trzymają się od Was z daleka!!! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest w Koperniku takie miejsce, które nazywa się Bzzz!, dla mniejszych dzieciaków. Obecnie odbywają się tam też krótkie zajęcia z dzieciakami - eksperymenty :-)

      Usuń
  9. widac ze bylo intensywnie
    wcale sie nie dziwie ze z sil opadlas

    OdpowiedzUsuń
  10. moj poczatek wrzesnia tez byl bardzo senny...musialam sie na nowo uczyc wstawac o 6 rano ...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :-)

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails