Dziękuję bardzo za przyznane mi wyróżnienie: Zizi i Zeszyt Rozterek :-) Miłe to bardzo :-) I znaczek fajny ;-)
Ja dziś wyróżniam i zarazem zapraszam do zabawy (zaproszenie oczywiście niezobowiązujące):
Kilka słów o zabawie: "Inicjatywa pochodzi z zachodnich blogów, gdzie blogerzy przesyłają sobie kolorowe znaczki w ramach uznania. Ma to służyć przede wszystkim poprawieniu nastroju, pokazaniu, że dany blog nam się podoba, a także popularyzacji ciekawych blogów. Osoba wybrana ma za zadanie wybrać 5,10 lub 15 blogów, które jej zdaniem zasłużyły na wyróżnienie."
A tymczasem od dziadków dostało nam się trochę plonów jesieni :-)
Macie może jakiś pomysł na przerobienie ponad dwóch worków orzechów włoskich i dwóch dyń? Bo z arbuzami jakoś sobie poradzimy ;-) Dynię planuję w większości zamrozić (bo na Halloween jej trochę szkoda), a orzechy... hmm :-) Może chciałby ktoś trochę i ma na nie pomysł, chętnie się podzielę ? :-)
A w tej skrzynce znajdują się już "przerobione" jabłka, maliny i czerwona porzeczka :-) Jak widać moja Mama wlewała je do czego się dało, nawet do butelek po mleku :-))
Wspaniałe łupy i gratuluję wyróżnienia :)
OdpowiedzUsuńOrzechy trzeba sobie łupać codziennie wieczorem, aż się worek nie skończy :)
PS. Zapraszam Cię na konkurs do mnie
UsuńKorzyści z pisania bloga
http://fotograsia.blogspot.com/2012/10/korzysci-z-pisania-bloga.html
Obiecuję sobie co wieczór poświęcić trochę czasu na łupanie, ale jakoś nie wychodzi ;-)
UsuńDzięki za zaproszenie do konkursu, może uda mi się coś ciekawego napisać :-) Bo nagroda warta zachodu :-))
Ja mam dobry sposób. Wbijam od góry jakieś tępe narzędzie. Orzech bach na pół, a potem już jest łatwo :)
UsuńMusze wypróbować Twój sposób. Ja zazwyczaj używam "dziadka do orzechów", ale co niektóre orzechy są tak twarde, że jest ciężko ;-)
Usuńorzechy w spiżarce długo postoją i nic im nie będzie:)będzie mieć dużo ciast z orzechami,lodów z bakaliami i...lepszą koncentrację;)
OdpowiedzUsuńO tak, na lepszą koncentrację i działalność szarych komórek orzechy często zażywam ;-)
UsuńPodobaja mi sie te plony jesieni:-)
OdpowiedzUsuńMnie też :-)
Usuńja orzechów sporo w kuchni używam... i do mięs i do deserów i do podjadania... ;)
OdpowiedzUsuńDo mięsa nigdy nie używałam... muszę zatem wypróbować :-)
Usuńale dary! Z dyni robiłam do tej pory chlebek dyniowy, ciacho, muffinki, placuszki dyniowe, zupę :)
OdpowiedzUsuńTroszkę też zamknęłam w słoiku :)
A orzechy zostaw - nie musisz ich od razu zużyć :) W końcu zima jest długa i na pewno się przydadzą do wypieków :) Albo do podjadania :)
Chlebek dyniowy wypróbuję na pewno :-) Brzmi ciekawie :-)
UsuńMasz rację podjadać orzechów jest bardzo przyjemne :-)
P.S nadal nie mogę komentować na drugim blogu :(
OdpowiedzUsuńSłoik orzechów bym obrała zalałabym miodem potem zostawiła bym na 2 dni a potem bym zjadała po troszku. Pychota!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O takiej opcji jeszcze nie słyszałam :-) Ale wypróbuję, zapowiada się nieźle :-)
Usuńooo, ja też z łupami wróciłam :) w postaci czosnku i cebuli ;>
OdpowiedzUsuńTeż fajne łupy :-))
Usuńdziękuje Ci pięknie za wyróżnienie, muszę kiedyś się wziąć w garść i za wszystkie podziękować :), a orzechów się nie pozbywaj, ja uwielbiam same i do ciast i możesz złotą lub srebrną farbą do stroików, ale pokarmić wiewiórki w parku ;)
OdpowiedzUsuńProszę :-)) To dobry pomysł z tymi wiewiórkami, musimy wybrać się do Łazienek ;-) Dzięki :-)
UsuńOrzechy zmiel w malakserze i zrób sobie make. :-) Ja taką dodaję do ciast jesiennych, pasuje jak ulał. :-)
OdpowiedzUsuńArbuzy, że ho ho! :-)Fajny pomysł z ich hodowaniem.
W jakiejś szklarni rosły?
UsuńCzęść orzechów z pewnością zmielę, dzięki za pomysł :-)
UsuńArbuzy zostały wyhodowane w okolicy polskiego bieguna ciepła :-)) Nie w szklarni. Jakoś udało się to mojej Mamie, nie wiem dokładnie kiedy sadziła chyba jakoś w lecie, albo na wiosnę :-)
Wielkie dzięki za wyróżnienie!
OdpowiedzUsuńPiękne jesienne plony! Orzechy to chyba spokojnie mogą poleżeć aż do Bożego Narodzenia, choć osobiście uwielbiam takie świeże.
Takie świeże uwielbiam i ja, ale niestety gdy moi rodzice je przywieźli skórka już trudno odchodziła :-) Teraz je suszę i muszę w końcu wziąść się za łupanie :-)
UsuńDag :) dziękuję za wyróżnienie:) Piękne jesienne zbiory:)
OdpowiedzUsuńNie ma za co :-) Fajnego blog masz to i wyróżnienie jest :-))
UsuńMiło mi że podoba ci się mój blog:)
UsuńTakiego soku malinowego własnej produkcji to bym się chętnie napiła:-)
OdpowiedzUsuńBo naprawdę jest smaczny :-)
UsuńGratuluję wyróżnienia i zazdroszczę takich wspaniałych jesiennych zapasów :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Jak pisałam, orzechami mogę się podzielić :-) Mail do mnie jest w moim profilu :-)
UsuńSkrzynka magicznie podnosząca ciało i ducha - skarby, skarby, skarby od serca.
OdpowiedzUsuńFajnie to ujęłaś :-) I do tego masz rację ;-)
Usuńja uwielbiam orzechy i bez problemu bym je przerobila
OdpowiedzUsuńmoge je jesc na sniadanie obiad i kolacje ;P
ale na szczescie mam swoje
i wloskie i laskowe :)
moze jakies ciacho ukrec na dobry poczatek np orzechowiec?
Własnych orzechów laskowych to Ci zazdroszczę ;-) Uwielbiam :-)
UsuńPomyślę nad orzechowcem :-)