Tak dawno mnie tu nie było ;-( Stęskniłam się strasznie za swoim blogiem i za Waszymi blogami. Zupełnie nie mogłam znaleźć czasu na bloga i pisanie. Trochę zmian w naszym życiu, lekkie zawirowania dlatego mnie tu trochę mniej. I pewnie szybko to się nie zmieni :-( Bloga jednak nie chcę jeszcze zamykać, bo wciąż stanowi dla mnie pewnego rodzaju odskocznię, wywołuje uśmiech gdy wspominam autorki moich ulubionych blogów, których tak dawno nie odwiedzałam :-(. Ot, życie zabieganej Matki z trójeczką dzieci, która poszukuje pracy.... i jeszcze świnką morską, tak to nasz nowy domownik :-))
We wpisie powitalnym po prawie dwumiesięcznej przerwie w blogowaniu postanowiłam podzielić się z Wami naszymi wspomnieniami z wakacji. W połowie lipca wybraliśmy się nad Bałtyk na półtora tygodnia. Było to bardzo miłe półtora tygodnia i dzisiejszy wpis będzie zdominowany przez zdjęcia, zdecydowanie :-))
Zatem zaczynamy :-)
![]() |
Nocny widok z naszego balkonu |
Mieszkaliśmy bardzo blisko morza, na plażę mieliśmy dosłownie rzut beretem :-) Jedyny minus to to, że na naszym budynku gniazdo uwiły sobie mewy, słyszeliśmy je nawet w mieszkaniu (przez wentylator w łazience). Mewy towarzyszyły nam prawie wszędzie :-o Ale to skutek tego, że dokarmiamy je namiętnie i zajmujemy ich przestrzenie życiowe budując nowe i nowe budynki bardzo blisko plaży. W Gdyni podobno to duży problem, mewy potrafią nawet zaatakować ludzi, wyrywając im jedzenie.
![]() |
Wdychanie jodu :-)) |
Na wyjeździe byliśmy z teściami. Było bardzo miło i dużo nam pomogli przy dzieciach, szczególnie przy starszych chłopakach. Jesteśmy im bardzo wdzięczni :-)
![]() |
Co Polacy się namęczą nad Bałtykiem to ich ;-) |
Starsi synowie wybrali się z Tatą na statek :-) Największą atrakcję stanowiły wielkie lizaki, które można było kupić, a wręcz trzeba było ;-) Ale generalnie pływanie statkiem też ok :-))
Plażowaliśmy też :-) To przecież obowiązkowe nad Bałtykiem. Piasek idealny, woda w morzu bardzo orzeźwiająca ;-)
I trafiliśmy jeszcze na takie atrakcje :-)
Czasem nad morzem siedzieliśmy bardzo długo. Jedzenie przygotowywaliśmy sobie sami dzięki czemu nie byliśmy ograniczeni stałymi godzinami posiłków. Lubię ten czas nad morzem, gdy plaża powoli się wyludnia i prawie cała jest dla nas ;-)
Tata zorganizował zbuntowanemu sześciolatkowi wyścigi "plażowe", coby Matka mogła zobaczyć zachód słońca, bo zbuntowanego sześciolatka średnio zachód słońca interesował ;-P
I to by było na tyle zachodu słońca. Kacper już był totalnie znudzony i koniecznie chciał wracać do mieszkania :-o
Fajny to był wyjazd i fajny czas z rodziną. Jednak dawno tak szybko nie minęły mi wakacje, a przecież z dzieciństwa pamiętam, że były bardzo bardzo długie :-) Obecnie w zasadzie połowa sierpnia to dla mnie koniec wakacji i czas myślenia o tym co będzie się działo od września :-o
Pomimo to pomęczę Was jeszcze za jakiś czas drugim naszym wyjazdem wakacyjnym ;-P
Oj to chyba Darłówek, uwielbiam Bałtyk. Super mieliście wakacje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tak, Darłówko :-)
UsuńTak się cieszę, że piszesz. Zdjęcia wspaniałe, mm, uwielbiam takie klimaty :) Trzymam kciuki, by wszystko ułożyło się tak, jak sobie planujesz. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa :-) I dziękuję za kciuki przydadzą się :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
UsuńJa też w połowie sierpnia jestem już częściowo "w szkole". Zamartwiam się, organizuję itd. Wszystko to takie przyziemne...
OdpowiedzUsuńSzczególnie gdy mój sześciolatek poszedł od tego roku do szkoły, to odczuwam :-o Tą przyziemność ;-(
Usuń:) jest do czego wracać w pochmurne dni ;), dobrze, że wracasz i powodzenia w poszukiwaniach ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ;-) Dziękuję :-)
UsuńPiękne wakacje :)
OdpowiedzUsuńTeż trzymam kciuki za znalezienie pracy!
Dziękuję :-)
UsuńJak fajnie, że znów jesteś. Lubię tu zaglądać, pamiętam czasy jeszcze 2 maluchów, potem wieści o W. w brzuszku, cała historia... Szkoda byłoby chyba zamykać bloga :)
OdpowiedzUsuńPodobne mam przemyślenia, że to kawał historii :-)) Zobaczę jak wszystko się ułoży czy znajdę czas na bloga, bo tu o czas głównie chodzi :-o
Usuńmy byliśmy nad morzem w czerwcu :) odkurzyłaś mi wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję,że zostaniesz bo czytam Cię od niedawna :)
Narazie zostaję :-)
UsuńSuper zdjęcia i super wakacje :-) Ja też uwielbiam morze!
OdpowiedzUsuńDzięki, udały się wyjątkowo :-) Tylko troszkę za krótkie ;-)
UsuńNo jestes nareszcie! Strasznie sie stęskniłam za Twoimi wpisami:) cieszę sie ze odpoczeliscie choć jak znam życie- pewnie o tym odpoczynku juz dawno zapomniałaś;) minęliśmy sie na wakacjach- moze kiedys sie złapiemy. A co tam za zawirowania i Ciebie? Co sie dzieje? Czytam miedzy wierszami o xamykaniu bloga? Dlaczego?;/
OdpowiedzUsuńJak fajnie przeczytać takie słowa :** Może w przyszłym roku uda się nam złapać - dam Ci znać kiedy będziemy się wybierali nad morze :-)
UsuńZawirowania takie życiowe, trochę zmartwień i kłopotów, przez co zupełnie nie po drodze było mi z blogiem. Dodatkowo brak czasu na bloga, na robienie zdjęć. Póki co nie zamykam, zobaczę co będzie dalej, nic na siłę na pewno nie będę robiła. Może zmienię trochę formułę bloga - więcej moich przemyśleń i refleksji, mniej zdjęć. Ale narazie przede mną ważne wyzwania: znalezienie pracy, zorganizowanie opieki dla dzieci na czas ich chorowania (Wiki chodzi do żłobka póki co na 3 godziny, w tym tygodniu jestem z nim w domu bo właśnie przytrafiło mu się przeziębienie, ale już od następnego tygodnia będzie zostawał na dłużej) i ogólne zoorganiowanie się :-) Ale jestem dobrej myśli i mam "powera" :-))
Ja też :-)
OdpowiedzUsuńFajnie mieliście na tych wakacjach zazdroszczę Wam ;) Swoją drogą jak na następne pojedziecie nad morze to wstąpcie do mojego sklepu Asport-Junior.pl po akcesoria pływackie do morza ;)
OdpowiedzUsuń