Wczoraj był taki wieczór, który najlepiej było spędzić w ciepłym mieszkanku, pod kołdrą, z książką lub gazetą oraz z czymś pysznym i ciepłym do jedzenia i picia :-)) I tak właśnie zrobiłam :-))
Choć oczywiście najpiękniej byłoby spędzić tak cały wczorajszy dzień ;P
Choć oczywiście najpiękniej byłoby spędzić tak cały wczorajszy dzień ;P
W moim mieście zimny, przeszywający wiatr, zamiast śniegu lód... brrr.... Ja zaliczyłam poślizg zakończony fikuśnym piruetem, a Starszy synek klasyczną wywrotkę :-o Uchował się tylko Młodszy synek, pchany mozolnie przez mamę w wózku przez zamiecie i zawieje ;-))
A oto pozycja z jogi "pies z głową w dół" często wykonywana przez Oskarka :-) Zupełnie spontanicznie i w każdych okolicznościach ;-))
P.S.1. Za to dzisiaj zupełne przeciwieństwo pogodowe dnia wczorajszego. Wciąż siąpiący deszcz, roztopy i zdecydowanie cieplej. Wygrzebałam się jakoś z Młodszym synkiem na .... Uwaga! Przejażdżkę rowerową :-))) Synek uparł się, że chce pojeździć na swoim rowerku biegowym. Na początku mu to odradzałam, ale w końcu pomyślałam, że chłopak może poczuł wiosnę ;-))
P.S.2. Muszę dziś zrobić coś ważnego, odkładam to i odkładam. Ale basta, dziś muszę to zrobić choćbym miała siedzieć do późnych godzin nocnych :-o Trzymajcie kciuki :-))
oj, a u mnie i śnieg i lód. Śnieg zamienił się w czarną -stwardlinę. Wygląda paskudnie.
OdpowiedzUsuńA kubeczek z owieczkami cudnyyy! Strasznie lubię całą tę serię owieczkową :-)
Pozdrawiam i miłego dnia! :-)
czasem każdy potrzebuje takiego wieczoru tylko dla siebie :)
OdpowiedzUsuńJa to bym się najchętniej nigdzie nie ruszała spod kocyka dopóki to coś śliskiego i mokrego nie zniknie z ulic.
OdpowiedzUsuńWalka z wiatrakiem - pchanie wózka w śniegu:-(
OdpowiedzUsuńWiosno przyjdź!!!!
Pies z głowa w dół bardzo profesjonalny. :-)
OdpowiedzUsuńJa to bym chętnie przespała czas od listopada do marca. Nie cierpię zimy, a pchanie wózka przez zamiecie zaliczam do jej najmniej przyjemnych objawów. ;-)
Jagodo - kubek dostałam jakiś czas temu, trochę wysłużony już jest, nie ma ucha :-)) Dzięki, dzień minął mi jako tako :-))
OdpowiedzUsuńpa_ulinko - o tak!! :-)
Paula - ja nie przepadam za takim okresem przejściowym, między zimą a wiosną :-o
Heidi - kilka razy musiałam ciągnąć synka tyłem i takie tam inne ewolucje :-))))
Dragonfly - prawda? :-)))) A ja do tego ze spacerówką z małymi kółkami, chyba czasem wyglądam doprawdy śmiesznie :-)))
Chyba zapiszę się na korepetycje u Twojego małego jogina! :)
OdpowiedzUsuńJoga i nam jest dobrze znana. :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie spędziłaś wieczór. Mnie udało się dzisiaj zaliczyć wypad do kina. Popłakałam się, jak dziecko.
Witaj! :D
Chciałabym, aby moja druga córeczka miałą takie słomiano-blond włoski jak twój chłopczyk.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze to co odkladane masz juz zrobione i wykonane ... :-) a rowery mam wciaz jeszcze schowane, na drogach ostatnio sam lod i bardzo slisko ...
OdpowiedzUsuńHappyHolic - zapis przyjęty ;p
OdpowiedzUsuńIvi - Witaj :-)) Na jakiej to komedii byłaś?
Aga - kto wie, może właśnie tak będzie :-))
Mamsan - tak, zrobione i kamień z serca zrzucony :-)) Jeździł tylko synek na rowerku biegowym. Ja już marzę na przejażdżce na swoim w piękny wiosenny i słoneczny dzień :-))