31 maja 2012

Na Dzień Matki :-)

Piękna laurka wykonana w przedszkolu przez Kacperka z okazji Dnia Matki :-)

Ta laurka przedstawia chyba mnie ;-)

Jeszcze nie do końca świadomie przeżywa to święto, ale co nieco już z pewnością rozumie :-) Spytał się mnie kiedy będzie Dzień Taty i czy dla niego też coś zrobi :-))

Z racji tego, że Oskarek rozpocznie niedługo przedszkole chodzę z nim na zajęcia adaptacyjne raz w tygodniu i zdecydowanie widzę, że nadaje się do przedszkola i w grupie się odnajduje i coraz częściej się ode mnie oddala :-)) Choć nie ma nawet jeszcze skończonych 2,5 lat to przy Starszym bracie przeszedł prawdziwą szkołę życia ;P
A oto laurka wykonana własnoręcznie przez Oskarka (z niewielką pomocą mamy ;-) na Dzień Matki :-)


Prawie na Dzień Matki, bo 17 maja dowiedzieliśmy się, że będziemy mieli trzecie dziecko :-)))

Nie ukrywam, że na początku byłam przerażona..... Bałam się wszystkiego, tego jak sobie dam radę jako potrójna mama, jak ja znajdę czas dla trójki dzieci. Wiem, że to możliwe - Wy mi to pokazujecie potrójne Mamy :-)) Ale tak sobie myślę, że zawsze jest coś za coś....
Na szczęście strach powili mija i w jego miejsce pojawia się radość przeplatana przemożną sennością i mdłościami ;P Niestety te dwie przypadłości dają mi się bardzo we znaki. Zdecydowanie bardziej niż w poprzednich ciążach.

Kiedyś marzyliśmy o trójce dzieci - jak widać: "Marzenia się spełniają!" :-))

Wasze blogi czytam i przeglądam, ale już nie starcza mi sił i energii na komentowanie :-( Mam nadzieję, że ten stan minie jak najszybciej ;-) Choć pewnie dopiero w okolicy drugiego trymestru :-o

P.S. Właśnie miałam pozbywać się z domu kilku niemowlęcych akcesoriów, a tu proszę :-))

16 maja 2012

Syrop czosnkowy, wiersze i coś z miłości :-)

Katar wciąż nas nie opuszcza, zrobił się tylko nieco mniejszy, ale za to doszły kolejne objawy mianowicie kichanie i kaszel. I tu z pomocą przyszła "Cecylka Knedelek" tom 2 :-)

Przepis na czosnkowy syrop na katar i kichanie:
10 ząbków czosnku
2 cytryny
2 kubki wody mineralnej

Dokładnie wyszorować cytryny pod bieżącą wodą. Wycisnąć z nich sok i wlać go do garnka. Następnie trzeba zmiażdżyć ząbki czosnku i dodać je do soku z cytryn. Wlać wodę mineralną. Przykryć garnek pokrywką i odstawić go na 24 godziny. Po 24 godzinach przecedzić płyn i wlać go do butelki.
Syropek można przechowywać w lodówce przez trzy tygodnie.
Codziennie po kolacji dziecko powinno wypijać łyżeczkę lekarstwa.


Czytamy sobie ostatnio z dzieciakami wiersze Brzechwy i najbardziej popularnym wierszem u dzieciaków jest "Kaczka Dziwaczka". Oczywiście z zatykaniem nosa przy czytaniu pewnych wersów ;-) Jednak Kacperka bardzo frapuje wers "Niech tę kaczkę gęś kopnie" i co rusz pyta się "Czemu kopnie? Tak nie wolno." Albo końcowe wersy, o tym, że pan kucharz upiekł kaczkę i podał ją na obiad - "Czemu pan kucharz upiekł tą kaczkę i czy my też ją zjemy?"

Kacper zna  już "Kaczkę-dziwaczkę" na pamięć :-)

Z kolei gdy byliśmy u babci i babcia uczyła Kacperka wierszyka: "W pokoiku na stoliku stało mleczko i jajeczko, przyszedł kotek wypił mleczko, a ogonkiem stłukł jajeczko, przyszła mama kotka zbiła i skorupki wyrzuciła", Kacperek wciąż i wciąż dopytywał się "Jak to zbiła kotka?"

Czy Wasze dzieci też tak przeżywają i dopytują się o takie nico "przemocowe" wątki? A ja się zastanawiam czemu jest ich tak wiele w wierszykach z założenia przeznaczonych dla dzieci?
Chyba, że chcę być zbyt poprawna politycznie? ;-)

Na osłodę deszczowego dnia dla Was :-)

P.S. Wczoraj w przedszkolu Kacperka miałam spotkanie z wszystkimi rodzicami i nauczycielami w tajemnej sprawie ;-) Otóż ozdabialiśmy własnoręcznie dla naszych dzieci koszulki na Dzień Dziecka. Do dyspozycji były oczywiście białe koszulki, specjalne flamastry i farby, szablony, nitki i igły, koraliki, guziczki, naprasowanki. Ja użyłam flamastrów, szablonów i farbek :-) Było bardzo miło, radośnie i twórczo. I tak czasem gdy zerkałam na innych rodziców ze skupieniem robiących coś z serca dla swoich dzieci, wzruszałam się. Było w tym tak wiele miłości. Choć każdy z nas ma trochę inne metody wychowawcze, inne podejście do dziecka, popełnia inne błędy wychowawcze (bo kto ich nie popełnia?), ale każdy z Nas po prostu kocha swoje dziecko najbardziej na świecie :-)

9 maja 2012

Miejska majówka :-)

Nasza majówka była taką majówką w kratkę ;-) Kacper w poniedziałek i piątek w przedszkolu, mąż w pracy. W środę mąż też w pracy, ale zrobiliśmy sobie po niego wycieczkę metrem :-) W ogóle w czasie majówkowych dni mieliśmy kilka przejażdżek metrem - chłopcy chyba nie muszę pisać zachwyceni ;-)) Raz nawet jechaliśmy w metrze wszyscy we czwórkę z rowerami, niestety to nie na moje nerwy :-o Dzieci momentami nieposłuszne, nie zdające sobie sprawy z zagrożeń, a my jeszcze z ciężkim sprzętem. Odradzam takie przygody! ;-)
Poza tym kilka przejażdżek rowerowych na miarę małych nóżek i rowerków biegowych ;-), trochę placów zabaw, jeden skatepark, jedna wycieczka do lasu na kocyk. Także jak wskazuje tytuł majówkę mieliśmy bardzo w miejskim stylu ;-)

Były jeszcze fontanny i chlapanie się w nich :-)


Leżąc sobie na kocyku :D Czego więcej potrzeba do szczęścia? :-)


Jedyna bardziej "wiejska" rozrywka ;-) to wypad nad rzekę Świder koło Otwocka. Znajdowało się tam wiele małych plaż, udało nam się znaleźć jedną bardzo spokojną i zaciszną :-)

Kto by pomyślał, że na przełomie kwietnia i maja będę smarować dzieci krem z filtrem :-o

8 maja 2012

Yerba mate i do przodu :-)

Dziś na rozruch zaserwowałam sobie Yerba mate :-) Na razie piję ją sobie zaparzoną nie w tradycyjnym naczyniu, a w zaparzaczu do herbaty made by Ikea :-) Szukam alternatywnych źródeł energii ;-) Póki co kawa przestała mi wystarczać, a tak naprawdę smakować :-o


Wczoraj mój Starszy synek gdy poprosiłam go żeby powiesił swoją kurtkę na wieszaczku, stwierdził że w przedszkolu umie powiesić, a w domu już nie ;-))

Postanowiłam wczoraj dzieciom zrobić trochę frajdy i zabrałam je na skakanie i chlapanie się w kałużach. A sporo ich po ostatnich ulewach :-o Przyodzialiśmy się w kurtki przeciwdeszczowe i kalosze - of course ;-) Tylko matka nie mogła się do zabawy przyłączyć, bo jakoś jeszcze nie dorobiła się kaloszy ;P

P.S. A dziś po tych pląsach w kałużach lekki katar u dzieciaków, mam nadzieję, że nic groźniejszego z tego nie wyniknie :-o

6 maja 2012

Majówkowy rejs po Wiśle

Chyba najciekawszym dniem naszej majówki był dzień wczorajszy. Wybraliśmy się mianowicie na godzinny rejs po Wiśle :-)

Warszawa widziana ze statku :-)
I policja wodna nam się trafiła ;-)
Centrum Nauki Kopernik od strony Wisły
A to oczywiście Stadion Narodowy widziany ze statku :-)

Fajna sprawa taki rejs statkiem, a dokładniej Tramwajem Wodnym ;-) Polecam :-)

Ciąg dalszy relacji z majówki nastąpi..... :-)

A i jeszcze wczoraj musiałam zapolować na ten księżyc ;-) Spakowałam do plecaka długi obiektyw i udało się :-) Uwielbiam księżyc w pełni. Czuję się wtedy spokojnie i bezpiecznie. 
Pamiętam jak moja koleżanka jeszcze za czasów podstawówki panicznie bała się spać gdy księżyc był w pełni, oglądała chyba za dużo horrorów ;-) Ja na szczęście za horrorami nie przepadam, a więc nie doznałam podobnej traumy ;P


Dobranoc !

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails