Długi listopadowy weekend spędziliśmy u dziadków :-) Chłopcy głównie na zabawach ze starszą kuzynką. W drugi dzień pobytu szaleństwom nie było końca i Kacper o godzinie 19.00 oświadczył, że chce się już kąpać i spać :-)) Dziadkowie posiadają spory inwentarz w postaci świnki morskiej, rybek i małego Yorka - przytulankom ze zwierzakami i ich dokarmianiu też nie było końca ;-)
Obowiązkowo odwiedziliśmy również prababcię chłopaków i ciocię Alę. Ale jeszcze przed odwiedzinami skoczyliśmy do Muzeum w Raciborzu :-)
Starszy synek niedawno zaczął interesować się piramidami, Egiptem i mumiami :-) Gdy dowiedział się, że pójdziemy obejrzeć taką prawdziwą mumię bardzo się ucieszył :-) W Muzeum znajduje się wiele innych ciekawych rzeczy, jednak jego nie interesowały nawet miecze, wciąż dopytywał gdzie ta mumia ;-) I tak oto stanął przed jej obliczem ;P Kiedyś na pewno wybierzemy się z nim do Egiptu, dla nas wszystkich będzie to wielka przygoda, bo jeszcze nie mieliśmy okazji odwiedzić tego kraju.
I na koniec mała próbka twórczego malowania palcami, która miała miejsce w mieszkaniu cioci Ali :-)
P.S. Wszystkie zdjęcia zrobiłam telefonem, już jakoś nie mam siły dźwigać ciężkich rzeczy ;-) Do tego spory brzuch zaczyna mi ciążyć ;-)
Bardzo fajne to muzeum.W dziecinstwie sama bardzo interesowalam sie Egiptem- miałam kota Ramzesa i Tutanchamona:)
OdpowiedzUsuńNie domyśliłam się,że zdjęcia robione telefonem,zwłaszcza te na zewnątrz świetnej jakości.pozdrawiam.kiedy rozwiązanie?bede trzymac kciuki?:)
U nas to zainteresowanie chyba rodzinne jest :-) Mąż też fascynował się w dzieciństwie tymi tematami, a ja w ogóle bardzo interesuje się kontynentem afrykańskim :-) Moim marzeniem jest przejechanie Afryki w szerz i wzdłuż :-)
UsuńRozwiązanie planowane jakoś na połowę stycznia :-)
OJ, to brzuszek już taki duży? Kiedy Maluch się ma pojawić? :-)
OdpowiedzUsuńSzczerze - gdybyś nie napisała nie pomyślałabym, że telefonem!
Już powoli zaczynam trzeci trymestr, także ciężar już czuć zdecydowanie :-) Poza tym te grube zimowe kurtki, szaliki dodatkowo ograniczają ruchy ;-) W tym telefonie na "i" aparat jest bardzo dobry, to chyba dlatego ;-)
Usuńnaszła mnie myśl, że jak dziecię już od zarania po muzeach "chadza" to pewnie będzie wrażliwe i inteligentne ;)
OdpowiedzUsuńNo mam nadzieję ;-) Warto czasem się ukulturalnić niezależnie od wieku :-))
UsuńPo 1 jak się czujesz? po 2 kochamy Egipt po ślubie wybyliśmy tam an 3 tyg i zwiedziliśmy go porządnie. Nasze ukochane miejsce na ziemi Asuan. Może keidyś wrzuce na bloga fotki z targu w Asuanie, piękny klimat plus cudowni mieszkańcy. Kair dno, smród i rozkładające się konie w rowach:/
OdpowiedzUsuńGeneralnie nie narzekam :-) To tylko uroki trzeciego trymestru ;-) Fotki z Asuanu wrzuć koniecznie :-) My na podróż poślubną wybraliśmy Portugalię :-)
UsuńDag, uwielbiam ciążowe brzuszki :) mam nadzieję, że się kiedyś nim pochwalisz :-)
OdpowiedzUsuńPo prostu wstyd, nie mam jeszcze żadnego ciążowego zdjęcia :-( Dzięki za przypomnienie, do nadrobienia koniecznie :-)
UsuńJa robię zdjęcia tylko tym telefonem na "i", innego aparatu nie mam ;-)
OdpowiedzUsuńRozumiem że masz duży ciężar do noszenia ale tylko pomyśl, za miesiąc z kawałkiem możesz stawiać swój aparat na brzuchu i robić zdjęcia ze "statywem". Hihihi
Fajną wycieczkę mieliście :-) Życzę mniejszego męczennika się i zdrówka :-D
Pozdrawiam
Bo ten aparat w tym telefonie po prostu "wymiata" :-) Brzuch jako statyw - dobre ;-))
UsuńA ja z innej beczki, bo tak jakoś mi się skojarzyło po przeczytaniu wpisu - bardzo lubię Śląsk:-) Za wszystko!
OdpowiedzUsuńCiekawe jaki kolor włosów będzie miał Syn trzeci, bo 1 i 2 zupełnie odmienne:-)
A ja do Śląska wciąż się przekonuję :-) Nie miałam ze Śląskiem większej styczności przed poznaniem męża :-o
UsuńMoże jakiś kolor pośrodku, pomiędzy tymi dwoma odmiennymi ;-) Dałaś mi do myślenia :-)
odwazne dzieciaki
OdpowiedzUsuńmnie jakos mumie nie kreca
Ano odważne ;-)
UsuńHej Kuleczko!
OdpowiedzUsuńZdjęcia telefonem bardzo fajne. I dałaś mi do myślenia, bo Junior jeszcze mumii nie widział, a starszy jest od Twoich chłopców...
Kuleczka z przodu rzeczywiście już spora :-))
UsuńDo Egiptu na pewno planujemy jechać gdy będą trochę starsi i bardziej świadomi :-)
Całkiem niezła jakość jak na zdjęcia z telefonu :-)
OdpowiedzUsuńFajnie spędziliście weekend, wizyta w muzeum - rewelacja.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Telefon daje radę :-) Pozdrawiam również :-)
UsuńJa też robię telefonem, bateria w aparacie foto nadal rozładowana (i nic z tym nie zrobiłam). Twoje zdjęcie z drogi przypomina mi wyjazd do Kazimierza Dolnego w październiku - też fotografowałam drogę. A podczas wyjazdu fotki robiliśmy tylko telefonem, bo...aparat był rozładowany. :-) Brzuch...z drugim synkiem miałam przeogromny! pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa z drugim synem też miałam spory, dlatego obawiam się co będzie teraz przy trzecim synku ;-)
UsuńLubię takie weekendy:)))I malowanie paluchami:D
OdpowiedzUsuńMy też lubimy i to bardzo :-) A malowania paluchami w tygodniu ciąg dalszy :-))
Usuńpamiętam "moją" pierwszą mumię we Wrocławiu, chyba byłam w wieku Twoich chłopców, może ciut starsza ...
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że we Wrocławiu też jest mumia :-) Może kiedyś tam zawitamy :-)
UsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńTrafiłam tutaj przypadkiem szukając innych blogujących mam :)Chętnie jeszcze tutaj wróce :)
Racibórz to moje rodzinne miasto :)
Witaj :-) Zapraszam serdecznie do mojego świata :-)
UsuńMój mąż pochodzi z okolic Raciborza, a w samym Raciborzu mieszkał do 7 klasy podstawówki.