Bez zbędnych słów. Niech obrazy przemówią ;-)
Lolek nowy podopieczny moich rodziców :-) |
Wygłupy z babcią :-) |
To nic, że w pierwszy dzień pobytu u rodziców wyskoczyło mi na wardze zimno lub opryszka jak kto woli, dodam, że w największe upały. Następnie stanęłam bosą stopą na osę, która to osa nie omieszkała mnie użądlić. Ale to jeszcze nie koniec, o nie ;-) Dwa dni po przygodzie z osą przycięłam sobie kciuk drzwiami od samochodu (do dziś nie wiem jak to się stało), a wczoraj w czoło ugryzł mnie jakiś niezidentyfikowany owad zostawiający małe nacięcie na skórze i małą grudkę pod skórą.
Tak! To by było na tyle, ale wierzcie mi jest na prawdę fajnie i zastanawiam się czy nie zostać tu z dzieciakami jeszcze trzeci tydzień :-)))
podobnie było u mnie.Ze trzy razy w tym roku byłam na plaży i za każdym razem rozcinałam sobie stopę o coś co leżało w piachu.Najśmieszniejsze,że zawsze trafiało na tą samą stopę (?)
OdpowiedzUsuńA co do przedłużenia pobytu ...JA BYM SIĘ NIE ZASTANAWIAŁA i została dłużej :)
Zawsze coś ;-)
UsuńWaham się jeszcze.
błogi relaks - super :)
OdpowiedzUsuńZ trójką dzieciaków? No prawie ;-))
Usuńsielankowo, ja bym została 8)
OdpowiedzUsuńMnie ugryzła mrówka i już drugi tydzień mam wielkiego bąbla 8)
Chyba dziadkowie mają już nas trochę dość ;-))
Usuńnieszczescia lubia chodzic parami a czasami to grupy dobrze zorganizowane
OdpowiedzUsuńale po zdjeciach widac ze bylo fajnie nawet z tymi malymi incydentami
Z tych moich incydentów to już śmiać mi się chce :D
Usuńprzynajmniej jest co wspominac ;)
UsuńRacja :-)
UsuńZe zdjęć bije błogość i energia pakowana na jesienne dni.Odpoczywaj kochana jak tylko się da przy swoich gagatkach :) I mniej tych incydentów...wytrzymała bestia jesteś :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńStaram się czerpać jak najwięcej energii ze słońca, przyda się na zimowe dni :-) Dzięki Galopku :-*
Usuńuważaj na siebie!
OdpowiedzUsuńJuż na pewno nie będe chodziła na boska po trawie :-o Choć to takie przyjemne :-))
UsuńO Boże, to drzewo z fotelem..coś cudnego! Co to za drzewo??
OdpowiedzUsuńHi, hi.... Wiesz, to stara jabłoń, a przed nią stoją taczki z jabłkami :-) Dziś patrzyłam na nią rano gdy znajdowała się w cieniu i już tak majestatycznie nie wyglądała. Światło jednak wiele zmienia.
Usuń:-) Wygląda na ooolbrzymią! Cudna. :-)
UsuńPiękne kwiaty :)
OdpowiedzUsuńps.
korzystając z okazji chciałam zaprosić do mnie na wierszem pisanego filmowego bloga. Obecny tydzień to wątek - Matka nie jedno ma imię. Stąd wszystkie mamy chciałam na niego zaprosić. Pozdrawiam właścicielka bloga.
Dzięki za zaproszenie :-)
Usuńz obrazów widać, że udane, z opisu, że niezapomniane ;)
OdpowiedzUsuńBardzo trafny komentarz ;-)
UsuńMyślałam, że takie przygody przytrafiają się głównie mnie:)Zdjęcia są nieziemskie z tą energią i Lolkiem:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMiewam w życiu takie "pechowe" okresy ;-) Na szczęście mijają :-)
UsuńSielskość :)
OdpowiedzUsuńZazdraszczam!
Już dość tej sielskości ;-) Jesteśmy już w domu :-)
Usuńchciałam pisać: "zostań ! odpoczywaj ! ..." a Wy już w domu :> ;)
OdpowiedzUsuńale było miło ;)
Jednak wolałam już wrócić, trzeba się ogarnąć powoli - rok przedszkolny się zbliża :-)
UsuńDzięki :-)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio po tygodniowym pobycie u rodziców na wsi wróciłam tak pokąsana i poobijana, że wyglądałam jakbym co najmniej z wojny wróciła, ale chętnie bym tam sobie jeszcze powypoczywała:)
OdpowiedzUsuńJak masz możliwość i ochotę to korzystaj z tego jak najwięcej:)
Na wsi można spotkać sporo więcej różnych żyjątek niż w mieście ;-) Moje dzieciaki zostały trochę pogryzione przez komary, ale mam nadzieję, że im to na zdrowie wyjdzie :-))
UsuńW taj urokliwym miejscu to trzeba zostać dłużej koniecznie, oby tylko omijały Cię wszelkie opisane przygody, choć limit na nie już chyba wyczerpałaś;) Bawcie się dobrze!
OdpowiedzUsuńPostanowiłam wrócić, co za dużo to nie zdrowo ;-) Poza tym parę załatwień miałam po powrocie, przedszkole się zbliża i takie tam :-) Ale będzie jeszcze kilka zdjęć z wakacji u babci :-)
UsuńCoś czuję, że też jeszcze korzystając z ładnej pogody podskoczę do dziadków na małe wakacje :)
OdpowiedzUsuńMy mamy trochę kilometrów, a więc pewnie zawitamy u dziadków na jesieni :-)
Usuń