Proszę Państwa rzut kostką ;) |
Poprosili mnie tylko o przeczytanie co trzeba zrobić gdy stanie się na określonym polu. Starszy natomiast pomagał Młodszemu w liczeniu oczek na kostce i odliczaniu ruchów pionka.
Kacper liczy :-) |
Jest tylko jeden mały szczególik. Starszy zawsze chce wygrywać, bardzo się denerwuje gdy przegrywa. Zrobi wszystko aby tylko wygrać, prawie każdy chwyt dozwolony. Jak to jest u Was czy pozwalacie dzieciom wygrywać? Czy pięciolatka można nauczyć przegrywać? Czy z czasem sam do tego dojdzie?
Wooohaaa! :-) Ale fajny etap Wam się zaczął!
OdpowiedzUsuńZ tym przegrywaniem to mój chrześniak ma taki problem - jak z nim gramy, to czasem pozwalamy mu wygrywać, a czasem nie. Obraża się wtedy strasznie. Ale przecież nie może wygrywać cały czas!:-D
Chrześnicy mojego męża dziadkowie i rodzice pozwalali wygrywać, ale teraz ma 10 lat i zupełnie z tej chęci ciągłego wygrywania wyrosła. Dlatego tak się zastanawiam...
Usuńmoj chrzesniak tez zawsze chce wygrywac
OdpowiedzUsuńjak przez przypadek wygralam to oskarza mnie o oszukiwanie i strzela fochy
Mój Synek mówi, że to "nie fair" gdy przegrywa ;-) I najczęściej chce grać jeszcze raz i robi wszystko żeby wygrać. Tzn. złamie większość reguł gry :-o
UsuńHej!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zdjęcia-o wiele bardziej podoba mi się tradycja grania w planszówki, aniżeli w gry komputerowe.
Z tym przegrywaniem, to chyba ogólnie dzieci mają problem.
Mój Narzeczony na 7,5 letniego chrześniaka, który baaardzo nie lubi jak przegrywa i następuje to samo o czym pisała Żaneta Teresa.
Myślę, że jest to naturalne, chociaż nie zawsze łatwe dla innych uczestników gry...
Pozdrawiam!:)
Lasubmersion
Dzięki :-) Wydaje mi się, że wszystko jest dla ludzi, ale oczywiście w umiarze ;-)
UsuńTrafiłaś dokładnie w sedno :-) Naturalne, ale uciążliwe ;-)
oj fakt, takie coś trzeba zapamiętać 8)
OdpowiedzUsuńCzasem pozwalam Młodemu wygrywać, ale bardzo rzadko. Tylko wtedy gdy miał gorszy dzień.
Jego ataki histerii, gdy przegra nie robią już na mnie wrażenia. Tłumaczę mu i tłumaczę i jeszcze raz tłumaczę. Może kiedyś zrozumie 8)
Ja też tłumaczę, choć czasem po prostu nie słucha i chce przeforsować swoją wygraną ;-)
UsuńMój Antek początkowo też kiepsko znosił ewentualne przegrane, teraz robi to już z 'godnością osobistą' ;)) choć wiadomo, najbardziej go cieszą wygrane :-)
OdpowiedzUsuńAle nie oszukujmy się nikt nie lubi przegrywać ;-)
UsuńCoś nowego w życiu i ich wzajemnych relacjach. Ja też obserwuję pewne "zaczyny" wspólnych zabaw. Jest szansa, że za niedługo także u nas będzie podobny etap. StarszyMi miał problem z przegrywaniem, ale im dłużej gra z różnymi osobami (dziadkowie, my), tym mam wrażenie, że problem się "rozmywa". Może to kwestia ilości "przerobionych" gier? :-)
OdpowiedzUsuńOd ilości "przerobionych" gier pewnie tak, ale myślę, że istotny też jest charakter grającego :-)
UsuńMoja mama pozwalała młodszemu bratu wygrywać, potem z tego wyrósł. Ja się zawsze oburzałam - mówiłam, że musi nauczyć się też przegrywać ;-)
OdpowiedzUsuńI chyba Ty miałaś rację ;-) Mnie się wydaje, że warto grać po prostu uczciwie :-))
UsuńPlanszowki tez lubimy a takie wspolne chwile kiedy dzieci graja sobie same lubimy jeszcze bardziej .. :) M
OdpowiedzUsuńWłaśnie ;-)
Usuń