Potem trochę zażyliśmy spacerku na świeżym powietrzu i wygłupów na trawce :-) Póki jeszcze można.
Fikołek raz ;-) |
Niedziela natomiast rozpoczęła się leniwie i tak też ciągnęła się do obiadu. Po obiedzie słońce za oknem wygoniło nas na długi spacer z atrakcjami przeróżnymi :-) Kacper na hulajnodze, Oskar na rowerku biegowym, a Wiki w wózku, tylko rodzice niezmotoryzowani byli ;-) Do miejsca docelowego dojechaliśmy metrem, ale zanim dotarliśmy do celu naszej ekspedycji zahaczyliśmy o kawiarnię gdzie rodzice naładowali akumulatorki kawą, zaś Starsze dzieci sokiem świeżo wyciśniętym z pomarańczy. Tak wzmocnieni dotarliśmy wreszcie na wielki plac zabaw i do parku linowego.
Po bardzo intensywnych wakacjach wypełnionych po brzegi różnymi aktywnościami, spotkaniami, wyjazdami, Matki organizm zdecydowanie spowolnił ;-) I przez pierwszy tydzień września chodziłam jak "zombie", nieważne ile bym spała i tak chodziłam niewyspana a wieczorami nie miałam siły dosłownie na nic, oczy kleiły mi się same. Dzieciaki z kolei po pierwszym tygodniu w przedszkolu załapały katar. Zauważyłam, że mają tak co roku, gdy tylko pojawią się pierwsze chłodne dni, jakby ich organizmy przygotowywały się do zimy. Odpukać w samą zimę nie chorują dużo.
Mam jednak nadzieję, że nadchodzący tydzień będzie już lepszy, szczególnie dla Matki. Już dziś zauważam, że mam więcej energii o czym świadczy chociażby godzina pojawienia się tego wpisu :-))
A chłopców będę obserwowała dlatego jutro robię im dzień wolny od przedszkola. Działamy prewencyjnie - syropek z mniszka lekarskiego i inhalacje z soli fizjologicznej.
do syropku z mniszka polecam też syrop z pędów sosnowych :-)
OdpowiedzUsuńTylko, że takiego nie mamy :-( Chyba, że można dostać w aptece?
UsuńW takim na razie Energii życzę! :-)
OdpowiedzUsuńWeekend jak widać intensywny. U nas tez, cały wrzesień napięty i choć jestem trochę zmęczona robię co się da, bo wiem, ze w lutym będę z nadmiaru udomowienia przez pogodę. :-)
Dziękuję i wzajemnie :-)
UsuńJa też chcę wykorzystać na maksa ten czas jesieni i tylko mam nadzieję, że zdrowie będzie nam dopisywało :-) A o lutym nawet nie chcę myśleć ;-)
Witam,
OdpowiedzUsuńi od razu z pytaniem odnośnie syropów - czy to domowe specyfiki czy może z apteki? Moi panowie do przedszkola śmigają, ale od wczoraj gilonami od nich coś zalatuje ;/ Pozdrawiam, Ewelina.
Witaj, ten z mniszka lekarskiego własnej roboty - tzn. roboty mojej mamy :-) A syropek z pędów sosnowych, o którym pisała Jagoda moja mama też kiedyś robiła. W aptece pytałam o taki, jest ale już z jakimiś dodatkami i od 12 lat. Dodatkowo zaopatrzyłam się też w syrop prawoślazowy. Polecam Ci inhalacje, są naprawdę dobre i najlepiej reagować jak już pojawią się pierwsze objawy.
UsuńPozdrawiam również i dziękuję za wizytę :-)
Tak podejrzewałam, że to specyfik z domowej apteki. Niestety poza zasięgiem. Inhalacje znamy od lat, ale muszę przyznać, że traktujemy je dość po macoszemu, bo po machinę sięgamy dopiero kiedy trzeba już zastosować berodual czy atrovent itd. W każdym razie dziękuję.
UsuńJa w zasadzie nie chowam inhalatora, gdzieś tam sobie leży cały czas pod ręką. Choć czasem dzieci trudno skłonić do chwili przy inhalatorze, niestety. Ale zobaczyłam ich namacalny wpływ na zdrowie gdy byłam z najmłodszym synkiem w szpitalu na zapalenie płuc, a potem w domu gdy dzięki inhalacjom nieraz wybroniłam go przed katarem i cięższym chorowaniem. Pozdrawiam :-)
UsuńFajnie spedzony weekend:-). U nas mija drugi miesiac przedszkola i wlasnie siedziy w domu z druga infekcja wirusowa:-(.
OdpowiedzUsuńWeekend zupełnie bez planu a fajny :-)) Trzeba jakoś przeboleć te choroby, trzymam kciuki za Was żeby było ich jak najmniej.
UsuńFajny, energetyczny weekend! Widać to po Twoich zdjęciach. A chłopcy nieźle sobie radzą w różnych miejscach - i tych intelektualnych i "ruchowych". Pozdrawiam i życzę wam zdrowia. U nas na razie wszystko zdrowotnie ok!
OdpowiedzUsuńStaramy się dostarczyć im różnych rozrywek ;-) Czytałam ostatnio, że dziecko o wiele więcej się uczy gdy nie musi siedzieć w szkolnej ławie i wkuwać. Najlepiej uczy się przez doświadczanie. Dziękujemy za życzenia zdrowia, a Wam życzymy żeby zdrowie dopisywało Wam cały czas :-)
Usuńoj Dag, u mnie też wyczerpanie drugim tygodniem szkoły i czas przecieka przez palce :(
OdpowiedzUsuńale dojdę do wprawy myślę za chwilkę ;)
a katar u nas też już jest, najpierw u młodszej a teraz u starszej :/
mój sposób to bioaron ;)
siły dużo, pozdrawiam !
U mnie ten tydzień już lepszy, chociaż dzieciaki w domu i chore i nie chodzą do przedszkola. Zobaczę w przyszłym tygodniu jak to będzie, gdy wpadnę znowu w codzienny kołowrotek ;-)
UsuńWspaniałe wyprawy!
OdpowiedzUsuńBędzie co wspominać :)
I zdjęcia - rewelacja!
Zdrówka życzę :)
Dzięki M. :-)
UsuńJuż się zaczynam przyzwyczajać do tego chorowania :-o To w sumie też dobry czas na wyciszenie, zwolnienie, nawet dla dzieci.
Marzy mi się Centrum Kopernika z moją córeczką - jeszcze trochę poczekamy.
OdpowiedzUsuńNiech katary trzymają się od Was z daleka!!! Pozdrawiam:)
Jest w Koperniku takie miejsce, które nazywa się Bzzz!, dla mniejszych dzieciaków. Obecnie odbywają się tam też krótkie zajęcia z dzieciakami - eksperymenty :-)
Usuńwidac ze bylo intensywnie
OdpowiedzUsuńwcale sie nie dziwie ze z sil opadlas
moj poczatek wrzesnia tez byl bardzo senny...musialam sie na nowo uczyc wstawac o 6 rano ...
OdpowiedzUsuńO tak, poranne pobudki dają kość ;-)
Usuń