Wczoraj Kacper wymyślił sobie ciekawą zabawę. Mianowicie postanowił namalować kilka obrazów, na ich odwrocie napisać ceny (ostatnio bardzo interesuje się cyframi i liczbami, pyta mnie ile to milion, a ile tysiąc, czy umiem policzyć do 60 dziesiątkami i takie tam :-). Następnie udał się do swojego pokoju porozkładał obrazy na swoim łóżku i rozpoczął sprzedaż. Za kasę fiskalną posłużył mu zabawkowy laptop. Po kolei mieliśmy przychodzić do jego sklepu-galerii i kupić jakiś obraz. Ja przygotowałam pieniądze z małych karteczek i zaczął się handel ;-)
W końcu niestety skończyły się pieniądze i przyszłam do sklepu bez odpowiedniej gotówki - na co Kacper stwierdził, że to w takim razie nie muszę płacić i on da mi jeden obraz za darmo. Cóż za zmysł marketingowy ;-)
W pewnym momencie skończyły się z kolei obrazy czyli towar do sprzedaży. Poprosił zatem Oskarka, żeby on namalował obrazy, a on będzie sprzedawał. Czyli znalazł sobie pracownika ;-) Jedyne co to z motywacją pracownika mu nie wyszło - bo Oskarek nie chciał podjąć wyzwania ;-) Zdecydowanie odmówił - może wynagrodzenie nie było godziwe ;P
Mały przedsiębiorca nam rośnie czy co? ;-)
- "Mogę ożenić się z Zosią?"
- "Tak, jak będziesz dorosły możesz ożenić się z Zosią?"
- "A czy mogę ożenić się z chłopakiem? Co Ty na to? ;-)"
- "Yyy...... :-)"
Cóż tu dużo mówić Matkę zatkało ;-) No cóż pożyjemy zobaczymy :D
Wiktorek mocno ostatnio się ślini, śliną potrafi zalać dosłownie wszystko ;-) Pewnego dnia Kacperek przechodził koło mnie gdy trzymałam na rękach Wikiego i tak się zdarzyło że ślina Wikiego spadła na włosy i na twarz Kacperka, a on na to:
- "O! Co się stało, deszcz pada? Jakaś dziura w naszym suficie czy co? "
Ja ledwo powstrzymując śmiech mówię, że nie nie pada ;-) Na szczęście Kacperek szybko zapomniał o zdarzeniu i nie musiałam mu tłumaczyć co i jak ;-P
Niedawno gdy jechaliśmy samochodem i byliśmy już niedaleko miejsca docelowego proszę Kacperka: " Nie śpij"
Na co Kacper: "Ja nie śpię"
Ja: "Proszę cię nie zaśnij, bo widzę, że Ci oczy lecą"
Kacper: "Nie lecą tylko się trzymają. Mocno się trzymają" :D
P.S. Dziś pół dnia leżeliśmy z Kacperkiem w łóżku po wczorajszych wieczornych sensacjach. Dopadło nas jakieś zatrucie. Mam tylko nadzieję, że to nie jakiś wirus i że nie zbierze dalszego żniwa. Oby nie, bo wyjazd nam się szykuje.
Przedsiębiorca, artysta i bystry chłopak. :-)))
OdpowiedzUsuńHi, hi… zobaczymy jak się to rozwinie :-)
UsuńTekst ze śliną świetny :-) wesoło u was
OdpowiedzUsuńJa się uśmiałam wtedy nieźle ;-)
UsuńA jakie obrazy ładne :-))))
OdpowiedzUsuńA dzięki, dzięki :-))
UsuńU Was zawsze tyle się dzieje! Cudnie i wesoło :)) Dobrze , że zapisujesz te dialogi bo będą wspaniałą pamiątką ku poprawie humoru. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńRóżnie to bywa, ale czasem chłopcy bardzo zaskakują mnie kreatywnością :-)
UsuńStaram się zapisywać te dialogi, tylko, że ja mam ostatnio jakieś problemy z pamięcią ;-) Najlepiej by było gdybym od razu mogła zapisać, a nie zawsze jest to możliwe :-o
Sprytnie to sobie wykombinował;-) Podoba mi się takie twórcze podejście dzieciaków!
OdpowiedzUsuńPrawda? ;-) Dziecięcy umysł nieograniczony jest niczym :-)
UsuńMoja Amelka ostatnio też wpadła na podobny pomysł, jeden obrazek kosztował 1 cent :)
OdpowiedzUsuńA gdzie się wybieracie?
U nas pojawiły się już spore kwoty ;-) Kacper często gdy pyta się o jakąś liczbę, pyta też czy to dużo czy mało :-)
UsuńNajprawdopodobniej pojedziemy nad Bałtyk :-)
O fajnie, nad Bałtykiem teraz pewnie jest pięknie i pusto :) My też lubimy zimą wyskoczyć na plażę, o ile za mocno nie wieje, co niestety zdarza się tu często :)
UsuńTo od dawna jest moje marzenie aby odwiedzić morze jesienią albo zimą. Chyba wreszcie ono się spełni :-)
UsuńJej,zadroszczę- Bałtyk zimą jest piękny,najpiękniejszy,gdy jest sztorm...Będą piękne plenery:) P.s.Kacperek musiał się bardzo napracować,sporo tych obrazków..Pewnie cena też była odpowiednia?:)
UsuńTylko musimy się dobrze przygotować na ten Bałtyk - chyba zabierzemy już ze sobą zimową garderobę ;-o
UsuńP.S. Obraz to obraz musi mieć swoją cenę ;-))
dzieci Nas ciągle zaskakują !!!
OdpowiedzUsuńOtóż to :-))
Usuńhaha uwielbiam takie rozmowy :D Dziura w suficie - boskie!
OdpowiedzUsuńMnie to bardzo rozbawiło :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńhahahha, hihihihihi to w kwestii tekstów małoletnich. A co jeśli nasz chłopaki kiedyś zakomunikują. "Mamuś, zakochałem się. Ma na imię Grzegorz." Oj myślę, że będzie to moja wielka próba tolerancji i koniec marzeń o wnukach. Pozdrawiam.
UsuńTrudne to tematy. Ale gdyby się tak zdarzyło, myślę, że damy radę :-)
Usuńpiekne obrazy :)
OdpowiedzUsuńPrzekażę Kacperkowi :-))
Usuńsmykałka do interesów już jest, to znaczy, że sobie da radę w życiu :) dobrze, że jeszcze przyjmował pieniądze z karteczek :D
OdpowiedzUsuńrozmowy Kacperka niesamowite... to z tym deszczem mnie bardzo rozbawiło :) wyjazdu aż zazdroszczę, tez zawsze marzyłam by jechać w porze jesienno-zimowej :) a więc życzę przede wszystkim zdrowia i wspaniałego wyjazdu :)
Karteczki na szczęście narazie mu wystarczą ;-)
UsuńZdrowie dopisało i wyjazd się odbył. Niebawem relacja :-)
a to w takim razie czekam na wpis :)
Usuń