30 listopada 2012

Hiszpania i nasza trójka :-)

Postanowiłam dziś trochę powspominać, mianowicie naszą podroż z 11 miesięcznym Kacperkiem. Oskarek znajdował się wtedy jeszcze w brzuszku :-) Wybraliśmy Hiszpanię, z lądowaniem w Maladze, a miejscowością naszego pobytu była Fuengirola na Wybrzeżu Słońca :-)

 

W tą podróż wybraliśmy się w czerwcu, niestety było bardzo, ale to bardzo gorąco. W miarę możliwości staraliśmy się coś pozwiedzać, a nie tylko przesiadywać przy hotelowym basenie ;-) Najczęstszym naszych schronieniem przed upałami w czasie zwiedzania były kościoły, świątynie :-) Oj, pozwiedzaliśmy ich wtedy trochę ;-))


Zdarzyła się też jedna świątynia buddyjska (dokładniej buddyjska stupa), taka bardzo współczesna ale jednak ;-)


Oraz świątynia wydrążona w skale w Mijas :-)


Schronienie przed upałami znaleźliśmy także w jaskiniach w miejscowości Nerja :-)


No i oczywiście ochłody szukaliśmy nad morzem i w basenie. Kacper był wtedy w okresie uwielbienia dla wody :-))


Z perspektywy czasu widzę, że podróżowanie z małym, nie chodzącym jeszcze dzieckiem to duża przyjemność :-)) I pod względem pewnej wygody, a do tego wszyscy ludzie dookoła się do Ciebie i do dziecka uśmiechają :-) Dziecko potrafi przełamać wiele lodów między ludźmi. Dodatkowo Kacperek był dzieckiem wciąż i wciąż się śmiejącym :-) Pewnego dnia gdy siedzieliśmy sobie na leżaczku przy basenie, a Kacperek gdzieś tam sobie obok nas raczkował i rozdawał naokoło uśmiechy, usłyszeliśmy rozmowę dwóch Polek: Pani pierwsza - "O jakie uśmiechnięte dziecko" na co druga Pani - "I to z Polski" ;-)) Czy polskie społeczeństwo naprawdę jest aż takie smutne?


Dziś są moje kolejne urodziny, nie powiem już które.... ;-) Nie będę już liczyła ;-) Moim życzeniem urodzinowym byłaby jakaś podróż, jednak raczej nie mam co oczekiwać, że ktokolwiek zgodzi się zabrać na pokład samolotu kobietę w 8 miesiącu ciąży ;-)) Ale cóż pomarzyć zawsze można :D

P.S. Dziś mój mężulek przyszedł do domu z prezentem dla mnie :-) Z książką o Indiach z pięknymi fotografiami. Jest ona zapisem wspomnień z podróży do Indii. No po prostu nie mógł trafić lepiej, szczególnie zważywszy na mój dzisiejszy post :-))) No i w moim stanie to chyba najlepiej podróżować właśnie w ten sposób ;-) Po kartach książki :-)


28 listopada 2012

Hokar vel Oskar ;-)

Od jakiegoś miesiąca mamy niezły ubaw z naszego Oskarka ;-) Zaczął przekręcać w przeróżny sposób słowa, ale najczęściej pojawia się literka "H" w najmniej oczekiwanym momencie :-) Brzmi to mniej więcej tak:

Kto to ma dużo heczy (rzeczy)?
Choć hawić (bawić) się ze mną?
Co hobisz habcia? (Co robisz babcia?)
Czemu hutro (jutro)?
Mama, to ha (dla) mnie?
Co hedzie (będzie)?
Chcę haczyć. - Chcę patrzyć.

Rozmowa z wczoraj:
Oskarek na swoim paluszku odkrył małą kropkę:

- Tu mam hopkę - rzekł
- Hopkę? - pyta Matka
- Ja nie mówię hopka, tylko hopkaaa !! - stwierdził syn ;-)

Pewnego dnia mówię do Oskarka: Choć Oskarku zjesz zupę? - na co Oskar mówi "Haka? "(Jaka?) Ja nie zrozumiałam i nie domyśliłam się o co chodzi, tłumaczem został Starszy syn :-) Nieraz Kacper rozszyfrowuje mowę Oskarka lepiej niż my, rodzice :-)

I pojedyncze słowa: 

hekło - pękło
hyba - ryba (Rekin zjadł hybkę :-)
hekin - rekin
hoń - słoń
hybko - szybko
hoga - noga
hocyk - kocyk

Hysek - Tygrysek
Hubuś Huchatek - Kubuś Puchatek

Zupełnie nie nadążam z zapisywaniem słówek rozpoczynających się na literkę "H" w Oskarkowym słowniku ;-)

Wcześniej zdarzało mu się ucinać początek słowa, a teraz początek słowa zamienił na "H" ;-) Poza tym wciąż zaskakuje znajomością słów, których u niego wcześniej nie słyszałam. Takich trudniejszych słów.

I do tego Oskar jest dużym "chopakiem" ;-))

Malunek Oskarka uchwycony w ostatnim momencie, gdyż powędrował już z tatą do pracy :-)

26 listopada 2012

Kinowe wpadki ;-)

Coś nie miałam ostatnio szczęścia do filmów oglądanych w kinach. Dość, że rzadko mam okazje wychodzić do kina to jeszcze filmy wybieram nie takie ;-) Z mężem wybraliśmy się na Skyfall, ale film okazał się dla nas wielką klapą, prawie zasnęliśmy w fotelach ;-) Natomiast piosenka przewodnia z tego filmu, gdy słyszę ją w radiu doprowadza mnie do szału ;-))
Następnym niewypałem był film, na który wybrałam się z przyjaciółką, mianowicie Atlas Chmur. Jedyną dobrą rzeczą w tym filmie była charakteryzacja, bo niestety bardzo dobra obsada aktorska filmu nie uratowała :-(
Choć nie przepadam za filmami sensacyjnymi czy science fiction, sama nie wiem czemu takie właśnie wybrałam, bo to ja byłam głównym prowodyrem wyboru filmów ;-) Chciałam się po prostu rozerwać, ale jakoś do końca nie wyszło... Oj długo nie pójdę na podobny film ;-)) Po prostu nie nadaję się na takie filmy. Nawet na Władcy Pierścieni zasypiałam i z utęsknieniem czekałam na moment wyjścia z kina ;-))

No ale nic, daję sobie kolejną szansę, jestem właśnie w trakcie wybierania filmów z repertuaru 8. Festiwalu Filmów Świata. Póki co dokonałam takich wyborów, co będzie się okaże :-))) Może coś doradzicie, widziałyście/widzieliście któryś z tych filmów:

"Dziewczynka w trampkach"

Źródło: fimyswiata.pl


"Zamach"

Źródło: filmyswiata.pl

"Cena wody" 
Źródło: filmweb.pl

"Urodzony przestępca"

Źródło: filmweb.pl

P.S. A w najbliższy weekend planuję wybrać się z rodziną na "Renifer Niko ratuje brata" i myślę, że to zdecydowanie będzie dobry wybór :-)))

21 listopada 2012

Wizyta w cyrku

W niedzielę wybraliśmy się z dzieciakami do cyrku. Ulotki reklamowe w przedszkolu zrobiły swoje ;-) Ja sama raczej jestem sceptycznie nastawiona do tego typu atrakcji, ale nie mieliśmy nic lepszego do roboty, a dzieciaki bardzo chciały :-) Oskarek zapytał "Kiedy idziemy do cyku?" ;-) To poszliśmy :-)


Ze swojego dzieciństwa pamiętam dwie wizyty w cyrku, pierwsza była bardzo fajna, ale druga była traumatycznym przeżyciem. Nie mogłam patrzeć jak męczyli tam te biedne zwierzęta :-( Zawsze byłam wrażliwa na los zwierząt i dosłownie płakałam wtedy... Na szczęście teraz nie było jakichś drastycznych scen z udziałem zwierząt, za to dość ciekawe pokazy artystyczne i wygłupy klauna :-) I też to najbardziej podobało się moim chłopakom :-)

19 listopada 2012

Liebster Blog

Zostałam zaproszona do zabawy blogowej przez Martamelkę, Paulę i Lobzovkę. Dzięki dziewczyny :-)


"Wyróżnienie Liebster Blog otrzymywane jest od innego Blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawane dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła. Następnie również wyróżnia 11 osób (informuje je o tym wyróżnieniu) i zadaje im swoje 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, z którego otrzymało się wyróżnienie."

Oto pytania od dziewczyn i moje odpowiedzi:

Pytania od Martamelki:
1. Czego się boisz? Choroby, śmierci. A z takich przyziemnych rzeczy to węży :-o
2. Co jeszcze chcesz osiągnąć w życiu? Zdecydowanie nie zrealizowałam się jeszcze w życiu zawodowym.
3. Styl klasyczny czy nowoczesny? Nowoczesny.
4. Jakbyś urodziła się jeszcze raz to kim byś chciała zostać? Podróżniczką. Coś w stylu Beaty Pawlikowskiej :-))
5. Kto Ci imponuje? Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć. Imponowanie kojarzy mi się negatywnie. Wolę autorytety.
6. Masz dla siebie 3 dni co robisz? Wyjeżdżam gdzieś na 3 dni. Może gdzieś do Polski, a gdyby znalazł się jakiś tani lot to może nawet za granicę :-)
7. Szybko czy wolno? Raz wolno, raz szybko.
8. Ostre czy słodkie? Ostre.
9. O czym myślisz przed zaśnięciem? Staram się myśleć o czymś przyjemnym. Ale najczęściej chcę jak najszybciej zasnąć i niewiele myślę ;-)
10. Czego byś za nic w świecie nie zrobiła? Uważam, że nigdy nie należy mówić "nigdy". Ale staram się trzymać 10 przykazań.
11. Lepiej przed 20stką i w czasach szkolnych czy po 20stce w dorosłości? Każdy czas jest dobry i każdy inny. Choć czasem tęsknię za beztroską z czasów dziecięco-szkolnych :-) 


Pytania od Pauli:
1. Czarne czy białe? Białe.
2. Pies czy kot? Pies.
3. Kawa czy herbata? Skojarzyło mi się z programem telewizyjnym ;-) Trudno powiedzieć i to i to. Choć obecnie częściej herbata.
4. Morze czy góry? Nie potrafię się zdecydować ;-) Morze i góry, po prostu cały świat :-)
5. Słodkie czy gorzkie? Słodkie.
6. Noc czy dzień? Dzień.
7. Skowronek czy sowa? Zawsze chciałam być skowronkiem, ale jestem sową :-)
8. Mięta czy sok z winogron?  Mięta.
9. Film czy książka? Raczej książka. Choć obecnie nie mam za wiele czasu ani na to, ani na to.
10. Radio czy Tv? Radio. Ale Tv też czasem lubię obejrzeć.
11. Ogień czy lód? Ogień.


Pytania od Lobzovki:
1. Twoja szklanka jest w połowie pełna czy pusta?  W połowie pełna.
2. Lepiej odnowić stare czy kupić nowe? To zależy. Czasem odnawiam stare, a czasem kupuję nowe. I cały czas uczę się minimalizmu.
3. Jacy są ludzie? Z reguły dobrzy.
4. Morze czy góry? Nie potrafię się zdecydować ;-) Morze i góry, po prostu cały świat :-)
5. Do kiedy widziałeś/aś świat na biało czarno? W okresie studiów zaczęło się to zmieniać. Ale dopiero jak założyłam rodzinę zobaczyłam wielowymiarowość życia w pełnej krasie :-) 
6. Jeśli nie w Polsce to gdzie? Skoro nigdzie jeszcze nie wyjechałam to w Polsce mi dobrze :-) A gdyby tak pomarzyć to Portugalia :-)
7. Jak długo trwała Twoja korespondencyjna znajomość z młodości? Około roku.
8. Ukochane zapachy? Zapach konwalii. Lubię też zapachy samochodowe ;-) 
9. "Być" to znaczy co? Być tu i teraz :-) Doświadczać, smakować życia na co dzień. Jednak wymaga to ode mnie codziennej pracy nad sobą.
10. Co Cię fascynuję we współczesnym świecie? Nie ma nic takiego szczególnego co mnie w nim fascynuje. Może popularność pewnego portalu społecznościowego mnie zadziwia i zarazem fascynuje :-o
11. Z czym Ci się kojarzy takie wypytywanie? Z niczym konkretnym. Może z kozetką u psychologa? ;-))

I tak sobie myślę, że odpowiedzi sporo mówią o nominowanych, ale i pytania wiele mówią o zadających pytania :-) A nad niektórymi pytaniami musiałam się trochę nagłowić ;-)

A teraz kolej na moje pytania:

1. Ameryka czy Afryka?
2. Namiot czy hotel?
3. Jakie jest Twoje największe marzenie?
4. Rodzina to...
5. Miasto czy wieś?
6. Jak spędził(a)byś ostatni dzień swojego życia?
7. Chaos czy porządek?
8. Rozmowa telefoniczna czy rozmowa "oko w oko"?
9. Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu?
10. Dusza artystyczna czy praktyczna?
11. Zapach czy smak?

Do zabawy zapraszam Zeszyt Rozterek, Mamis, Renkę, Pati, Ester, Kropkę, Kkasiulkę i wszystkich którzy do mnie zaglądają i chcieliby się zabawić ;-)) Zapraszam :-)

10 listopada 2012

Kolory jesieni - fioletowy

Powoli dobiega końca zabawa w tęczowe kolory jesieni. Dziś ostatni kolor - fioletowy.

Wciąż na naszym parapecie stoi fioletowy wrzos :-)
Ostatnio notatki robię właśnie fioletowym długopisem :-)
I jeszcze fioletowo-żółty kotek się u nas jakimś cudem znalazł ;-)

W ogóle tęczowo u nas, staramy nie dawać się szarzyźnie za oknem :-)


Prawie codziennie musi powstać jakaś praca wykonana najczęściej dla taty :-) Ja jakoś nie mogę doczekać się na swoją kolej ;-)

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails